Kto jest winien agresji wobec kontrolerów?
2 czerwca 2014
Rośnie poziom agresji wobec kontrolerów biletów. Kilka tygodni temu jeden gapowicz odgryzł kontrolerowi kawałek ucha, innym razem "kanara" pobito. Chamiejemy czy sami są sobie winni?
Kontroler prowokuje...
Zdarza się i tak, że kontroler swoim zachowaniem prowokuje. W internecie mnożą się opisy scen, jak to kanar blokuje kasownik zaraz po zamknięciu drzwi i rozpoczyna żniwa - bo przecież nie każdy zdąży bilet skasować. I nie ma tłumaczeń, że się chciało, ale nie zdążyło - bloczek, dokumenty - i 266 złotych ulatuje z portfela. Gdy trafi nam się nieuprzejmy sprzedawca, lekarz, urzędnik - walimy w dziób? Wątpię. O 30% mniej, jeśli zapłacimy w ciągu tygodnia. A historie ludzi są różne: wsiadanie z wózkiem, ustawianie tegoż, chęć skasowania biletu - i już nie można. - Usłyszałam od kontrolera, że bilet mam mieć w zębach - opowiada internautka.
- Nieraz byłam świadkiem podobnych sytuacji, że zaraz po zamknięciu drzwi autobusu czy tramwaju kanar blokował kasowniki i kazał płacić tym, którzy nie zdążyli skasować biletów. Jest na to tylko jedno słowo: "złodziejstwo" - mówi inna. Większość ludzi narzeka też na mizerny poziom kultury wśród kontrolerów. Zatem - sami są sobie winni?
Kasjerów nie bijemy
Chyba niekoniecznie. Po pierwsze, na bezczelnego czy chamskiego kontrolera jest sposób - skarga do pracodawcy. ZTM zapewnia, że wszystkie takie pisma są rozpatrywane, często także przeprowadzane są konfrontacje pasażerów i kontrolerów. Czy gdy trafi nam się nieuprzejmy sprzedawca, lekarz, urzędnik - walimy w dziób? Wątpię. Są przecież cywilizowane metody. No, ale nie w internecie, gdzie króluje chamstwo i prymitywizm. Gorzej, gdy przenosi się ono na ulice.
Po drugie - dziwi mnie postawa pasażerów, którzy zamiast poprzeć rzeczonego kanara, bronią gapowiczów. Skoro wydaję na bilet, załóżmy że miesięczny, sto złotych z hakiem, tym samym daję się okraść cwaniaczkowi, który nie zapłacił nawet czterech złotych. Tak, właśnie "okraść" - bo skoro ja zapłaciłem za przejazd a on nie - to jest złodziejem. To nie jest obciążenie komunizmem - bo większość gapowiczów zna ten system najwyżej z opowiadań rodziców - tylko polskie cwaniactwo. Jak oszukać, ukraść - ale żeby to nie była kradzież, żeby nikt nie zauważył. Wspierając takich gapowiczów przeciwko kontrolerom - którzy lepiej lub gorzej, ale wykonują swoją pracę - popieramy oszustów.
I nic tego nie usprawiedliwia. Pamiętajmy - dzisiaj gapowicz obije kanara, ale jutro może pobić ciebie. I co, też będzie, że sprowokowałeś?
Wiktor Tomoń