Kronika policyjna
23 maja 2008
Recepty domowej roboty. Poszukiwany Robert Zagroba. Wpadli grafficiarze. Zemsta byłej dziewczyny męża. Chciałem dorobić do pensji. Znów o futrze. Złodziej kurtki zatrzymany. Miłośnicy przyrody.
Recepty domowej roboty
Uzależniony od lekarstw 23-letni Tomasz P. na domo-wym komputerze produkował recepty na środki prze-ciwbólowe. Na ślad oszustwa wpadła pracownica ap-teki. Recepta, którą wręczył jej młody mężczyzna, wydała się jej sfałszowana. Na odbiór lekarstw umó-wiła się z nim za kilka dni, a sama przeprowadziła śledztwo. Zadzwoniła do lekarza, który wystawił re-ceptę. Okazało się, że blankiet o takim numerze zos-tał skradziony. Kobieta ustaliła, że w aptece zrealizo-wano jeszcze kilka innych recept wystawionych przez tego lekarza. Wszystkie był fałszywe. Kiedy klient przyszedł po odbiór leku, apte-karka zadzwoniła po policję. W aptece przy ulicy Staffa policjanci zatrzymali 23-letniego Tomasza P. W jego mieszkaniu znaleziono tabletki i inne sfałszowane re-cepty. Większość z nich wypisana była na silne leki przeciwbólowe i psychotropowe. Tomasz P. przyznał się, że dokumenty skanował na domowym komputerze. Jest uzależniony od leków. Policjanci sprawdzają, czy jego podróbki nie trafiły do innych aptek.Wpadli grafficiarze
W ręce policjantów wpadli młodzi mężczyźni, którzy zniszczyli elewację budynku przy ulicy Zgrupowania AK Kampinos, malując na nim graffiti. 22-letni Rafał K. został zatrzymany na gorącym uczynku z farbą w rękach. Chwilę później policjanci znaleźli jeszcze dwóch "artystów", którzy schowali się na dachu. Funkcjonariuszy powiadomiła ochrona. 19-letni Kac-per Ż. i 22-letni Rafał K. odpowiedzą za zniszczenie ściany, trzeci kolega przyszedł z nimi jedynie uwiecznić dzieło na fotografii. Został przesłuchany jako świadek.Zemsta byłej dziewczyny męża
Z zemsty na byłym chłopaku 26-letnia Karolina Z. postanowiła uprzykrzyć życie je-go obecnej żonie. Śledztwo trwało kilka miesięcy. W styczniu młoda kobieta zgłosiła policjantom włamanie do konta na stronie internetowej. Ktoś pozmieniał hasła i zmodyfikował profil widoczny dla innych użytkowników portalu. Wszędzie pojawiły się mocno obraźliwe treści. Zgłaszająca nie miała pojęcia, kto chciał jej tak zaszko-dzić. Po kilku miesiącach policjanci ustalili z jakiego miejsca i z którego komputera logował się sprawca. Komputer należał do pewnego mężczyzny, jednak korzystała z niego także jego obecna narzeczona i to ona okazała się złośliwym internetowym włamywaczem. Dlaczego? Postanowiła zemścić się na byłym chłopaku i jego obec-nej żonie. Nie sądziła, że jej złośliwość wyjdzie na jaw. 26-latka przyznała się do wszystkiego i dobrowolnie poddała karze.Chciałem dorobić do pensji
27-letni Rafał K. złożył zawiadomienie o kradzieży swojego volvo. Opisał policjan-tom ze szczegółami, gdzie dokładnie jeździł i jak zaparkował auto na parkingu nie-strzeżonym przy ulicy Kasprowicza. Kiedy wrócił, na jego miejscu stał już inny po-jazd. Ponadto mężczyzna oświadczył, że dzień wcześniej był samochodem u swojej narzeczonej. W toku śledztwa policjanci zaczęli podejrzewać, że kradzież volvo to tylko pobożne życzenie Rafała K. Narzeczona mężczyzny dolała oliwy do ognia ze-znając, że samochodu nie widziała, a auto nie było własnością jej chłopaka. Poli-cjanci ponownie wezwali Rafała K. do komisariatu. Wtedy mężczyzna przyznał, że kolega będący właścicielem warsztatu samochodowego zaproponował mu niezłe pieniądze w zamian za zarejestrowanie samochodu na siebie. Po kilku tygodniach miał tylko zgłosić kradzież auta. Za fałszywe zeznania, zgłoszenie niepopełnionego przestępstwa i próbę wyłudzenia odszkodowana od ubezpieczyciela Rafał K. może posiedzieć trzy lata.Znów o futrze
W poprzednim wydaniu opisywaliśmy przypadek mieszkanki Bielan, która miała spore kłopoty z policją, ponieważ próbowała sprzedać na aukcji internetowej futro z wilka. Nie wiedziała, że na handel takim futrem potrzebne jest zezwolenie. Dwa tygodnie później bielańska policja zatrzymała kobietę za identyczne przewinienie. Eleganckie futro z wilka zostało wystawione na aukcji. 57-letnia Ewa N. nie miała żadnych dokumentów uprawniających do obrotu produktem znajdującym się pod ochroną.Pamiętaj! Zabroniony jest handel m.in. produktami wykonanymi z kości słonio-wej, skór krokodyli, pytonów, waranów, wilków, ocelotów czy tygrysów, piór pa-pug, kolców jeżozwierza afrykańskiego, skorup żółwi morskich, koników morskich, martwych koralowców, muszli małży-przydaczni. Za ich posiadanie bez dokumen-tów potwierdzających legalność nabycia grozi nawet do pięciu lat więzienia.
Złodziej kurtki zatrzymany
Jacek P. został zatrzymany przez obsługę sklepu przy ulicy Kolumbijskiej, ponieważ nie chciał zapłacić za skórzaną kurtkę. Twierdził, że to jego własność i chciał wyjść ze sklepu bez płacenia. Przestał się upierać, dopiero kiedy ochroniarze pokazali mu, że kurtka miała klips zabezpieczający oraz... nadal włożony wieszak. Ubranie było warte prawie 400 zł. Mężczyzna miał we krwi ponad dwa promile alkoholu, został więc przewieziony do izby wytrzeźwień. Za kradzież grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.Miłośnicy przyrody
Za kradzież czterech kwiatów doniczkowych z klatki schodowej w bloku przy ulicy Dantego Rafałowi K. i Michałowi B. grozi kara grzywny do 5 tys. zł. Nie tańsze byłyby zakupy w kwiaciarni? Policjanci namierzyli złodziei niemalże na gorącym uczynku. Zauważyli dwóch mężczyzn niosących cztery okazałe kwiaty doniczkowe, którzy na widok policyjnego radiowozu zaczęli zachowywać się nienaturalnie ner-wowo. Mundurowi wypytali ich, skąd mają takie piękne okazy, a młodzi ludzie bez ogródek przyznali się, że ukradli je z bloku przy Dantego. 27-letni Rafał K. i 25-letni Michał B. zostali zatrzymani. Kwiaty trafiły do bielańskiej komendy, ponieważ nie było żadnego z sąsiadów, który mógłby się nimi zaopiekować.cehadeiwu
na podstawie informacji policji