REKLAMA
24-letni chory na schizofrenię Arkadiusz Jan Lepa ostatni raz widziany był 30 maja. Od tego czasu nie kontaktował się z rodziną.
Miało być przyjemnie, zacieśnianie stosunków, impreza towarzyska - a wszystko skończyło się gwałtem.
Wizja zarzutów za składanie fałszywych zeznań bywa nierzadko bardziej kusząca niż zbyt szczegółowe tłumaczenia wobec małżonki: co do cholery zrobiłeś z pieniędzmi na czynsz?
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi - pisał Krasicki w XVIII wieku. I choć minęło ponad dwieście lat, słowa są aktualne, choć na Bemowie o cnotliwych ludzi coraz trudniej...
Żeby zdobyć samochód, trzeba - niestety - liczyć się wydatkiem gotówki, na ogół sporym. Rafał Ł. na Bemowie znalazł sposób na obejście tej niedogodności. Sposób nielegalny, trzeba dodać, ale w swej prostocie genialny: przychodził do wypożyczalni samochodów, podpisywał umowę i znikał z pożyczonym autem.
Wiele mówi się o bezduszności urzędników, a tymczasem okazuje się, że są jeszcze szlachetne jednostki, które w biurokratycznym odruchu nie zatraciły człowieczeństwa...
To, że się oczko odlepiło temu misiu, wiadomo od lat. Że miś na Bemowie został spalony dwukrotnie, też wiadomo. I że spalenie tego misia spowodowało niemały zamęt, to fakt...
Fatum nad misiem osadzonym na Bemowie trwa. Po raz kolejny padł ofiarą podpalacza. Mistrz Bareja to przewidział: "zrobi się protokół zniszczenia".
Złapano już mężczyznę, który oddał strzały w kierunku bemowskiego przedszkola nr 214 przy ul. Czumy 6 na osiedlu Jelonki. Przerażony burmistrz wysłał na miejsce swoich pracowników, bo jego zdaniem policja działała opieszale.
27 września do banku przy Powstańców Śląskich wszedł mężczyzna, trzymając w jednej ręce coś, co przypominało broń.
To zdecydowanie najdroższe 2 złote w historii Bemowa. Nie, nie chodzi o cenne wykopalisko archeologiczne z czasów Kazimierza Wielkiego, tylko o rozbój: za kradzież 2 złotych (słownie: złotych dwóch) trójce napastników grozi 12 lat za kratkami.
Choć Warszawa ponoć plasuje się w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o zagęszczenie znaków drogowych na metr powierzchni, to jednak samowolne ich usuwanie nie jest mile widziane - tak przez służby drogowe, jak i policję.
Ceny benzyny szybują wyżej niż Siergiej Bubka w latach świetności, więc każdy sposób jest dobry na zaopatrzenie się w nią taniej. Tyle, że nie każdy jest uczciwy. A właśnie takich sposobów imali się dwaj panowie na parkingu przy centrum handlowym.
Napadać, to trzeba umieć. A jak się nie umie, to trzeba spróbować zaskoczenia. Jacek S. nie umiał, zaskoczył i wpadł. A wszystko to w kwadrans na Powstańców Śląskich.
Głupich nie sieją, naiwnych nie brakuje - kierując się tym mottem 45-letni Rumun szukał szczęścia na bemowskim odcinku S8.
Dlaczego "na kelnera"? W czasach słusznie minionych kiedy w lokalu chciało się coś wyciągnąć od kelnera, a ten nie miał ochoty zajmować się czymkolwiek, rzucał krótko "To nie ja, to kolega". I taką właśnie metodę zastosował Patryk D.
W piątkowy poranek straż miejska otrzymała zgłoszenie o psie, który wpadł do wykopu przy budowie jezdni ul. Generała Coopera.
Na legendarnym bazarze przy Stadionie Dziesięciolecia bez większych problemów można było kupić kałacha i wiadro naboi. Bazaru stadionowego już nie ma, ale jak ktoś chce, w klamkę zaopatrzyć się może gdzie indziej. Adresu nie podajemy, ale według informacji policji, rzecz się dzieje na Bemowie.
Złoto generalnie pozyskuje się w kopalniach bądź przez mozolne płukanie żwiru w złotonośnych strumieniach gdzieś na Alasce bądź w Złotym Stoku. Dwaj dwudziestokilkulatkowie z Bemowa znaleźli prostszy sposób, choć kompletnie nieuczciwy.
Niedoszłego włamywacza na gorącym uczynku - a nawet wcześniej! - schwytała bemowska policja.
LINKI SPONSOROWANE