Złodzieje pracujący udoskonaloną metodą "na wnuczka" wciąż święcą triumfy. Ale i policja nie zasypia gruszek w popiele - kampania "To nie twój wnuczek" przynosi efekty.
Do 74-letniego mężczyzny z Bemowa zadzwonił "wnuczek" prosząc o spore wsparcie finansowe. Chwilę po nim drugi telefon: tym razem był to "policjant", który oznajmił, że wcześniej dzwonił oszust, ale uda się go złapać w pułapkę, przekazując pieniądze, które później przejmie policja. Mężczyzna nie dał się oszukać - poinformował o wszystkim córkę, a ta zadzwoniła na policję. Prawdziwi policjanci wspólnie ze starszym panem poczekali na oszusta. Okazał się nim 22-letni Sebastian B., który zamiast 40 tysięcy złotych dostał w kopercie pocięte gazety. Oraz zarzut usiłowania oszustwa - najbliższe miesiące spędzi w areszcie, a docelowo może stracić kontakt ze światem nawet na osiem lat, bo tyle grozi za takie przestępstwo.
Policja nieustannie apeluje, szczególnie do osób starszych: nie ufajmy nikomu, kto przez telefon prosi nas o pieniądze. Bez względu na to, czy przedstawia się jako najbliższa rodzina czy policjant. Szczególnie, że ci ostatni nigdy nie domagają się wydania jakichkolwiek pieniędzy komukolwiek.
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych