Kradł kawę i sprzedawał na ulicy
4 października 2018
Dopóki nie brakuje chętnych do kupowania trefnego towaru, złodzieje mają zapewnione stałe źródło dochodu.
Każdy, kto choć raz przechodził Targową, powinien doskonale kojarzyć charakterystyczne pytanie "Papierosy...?", padające z ust Polaków i obcokrajowców. Towar czasem bez akcyzy, czasem kradziony, mimo starań policji nadal sprzedaje się w Warszawie całkiem nieźle. Tym razem w ręce funkcjonariuszy wpadł człowiek planujący handlować nie kawą, ale papierosami.
- Pracownik ochrony marketu na Targówku zauważył na monitoringu, że mężczyzna zabiera z półek markową kawę i chowa ją do reklamówki, rozglądając się przy tym wokoło - informuje Komenda Stołeczna Policji. - Kiedy mężczyzna ominął kasy i próbował wyjść ze sklepu, pracownik ochrony zareagował i go ujął.
Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że mają do czynienia z obywatelem Bułgarii. 32-latek usiłował wynieść ze sklepu 24 opakowania kawy warte ponad 580 zł, co wystarczyło do postawienia mu zarzutu kradzieży. Ale to nie był koniec sprawy. Szybko okazało się, że zaledwie trzy godziny wcześniej Bułgar był przesłuchiwany na komisariacie na Tarchominie... w takiej samej sprawie.
- Poprzedniego dnia został zatrzymany w markecie na terenie Białołęki, gdzie dokonał kradzieży 54 kaw o łącznej wartości ponad 1240 zł - donosi policja. - Mężczyzna przyznał się, że skradzione kawy sprzedawał przypadkowym osobom.
Obcokrajowiec przyznał się do obu kradzieży. Grozi mu maksymalnie pięć lat więzienia.
(dg)