Hulajnóg przybywa, Veturilo wciąż zabronione
23 kwietnia 2020
Wypożyczalnie elektrycznych "dwóch kółek" mogą zacierać ręce. Decyzją rządu z rynku zniknęła ich główna konkurencja.
Pod nieobecność Veturilo, zdelegalizowanego decyzją rządu z powodu nieokreślonego związku między rowerami a koronawirusem, na ulicach Warszawy pojawia się coraz więcej elektrycznych hulajnóg. 22 kwietnia, po ponad miesiącu przerwy, na rynek wróciła firma Lime.
Kiedy kota nie ma...
- Hulajnogi elektryczne oferują alternatywne środki transportu dla osób, które chcą podróżować samodzielnie, zachowując bezpieczny dystans w stosunku do innych osób - mówi Paulina Ackermann, dyrektor generalny Lime na Polskę, Węgry i Czechy. - Nasza strefa operacyjna będzie mniejsza, niż poprzednia. Dodatkowo chcielibyśmy uniemożliwić użytkownikom opuszczenie jej przez ograniczenie prędkości do 8 km/h w strefie poza obszarem operacyjnym.
Te same argumenty można zastosować oczywiście także wobec rowerów, ale - mimo apelu prezydenta Rafała Trzaskowskiego i szefa drogowców Łukasza Puchalskiego - rząd pozostał nieugięty. Wypożyczanie Veturilo jest nielegalne do odwołania.
Warto dodać, że na czas stanu epidemii Lime zaoferuje bezpłatne 30-minutowe przejazdy pracownikom służby zdrowia i funkcjonariuszom policji, którzy mogą dostać od firmy bezpłatne vouchery (kontakt: pomoc@li.me).
(dg)