Gwałt w Legionowie zarejestrował monitoring. Przed ekranem nikogo nie było
3 stycznia 2024
Brutalny gwałt na kobiecie, do którego doszło w nocy z 16 na 17 grudnia w okolicy ul. Ogrodowej w Legionowie został zarejestrowany przez kamerę monitoringu miejskiego. Tragedii można było zapobiec, gdyby ktokolwiek śledził obraz.
Jak ustalili dziennikarze TVN Warszawa, to nie pierwszy raz, kiedy coś ważnego umyka oczom operatora monitoringu miejskiego w Legionowie. Jak zauważają, legionowska straż miejska ma aż pięć wakatów na stanowisku operatora, którego zadaniem jest oglądanie obrazu "na żywo". Chodzi zapewne o słabe zarobki, choć władze miasta otwarcie tego nie przyznają.
Gwałt w Legionowie
Jak podaje TVN Warszawa w nocy z 16 na 17 grudnia obraz "na żywo" z kamer był oglądany tylko przez jedną osobę. Akurat kiedy doszło do brutalnej napaści, jedyny dyżurny oglądał obrazy z innych części miasta. Na zabezpieczonym przez śledczych materiale wideo widać idącego za kobietą mężczyznę, który w pewnym momencie zaczyna ją kopać. Zarejestrowany ma być także ciąg dalszy tego zdarzenia, choć jedynie we fragmentach. Sprawca działał ponoć ze szczególnym okrucieństwem. Policjanci zatrzymali go kilka dni później - 21 grudnia.
Legionowski ratusz zaprzecza jednak informacjom podanym przez dziennikarzy TVN Warszawa. - Wierzymy, że zapisy monitoringu miejskiego pomogły funkcjonariuszom policji w prowadzonym dochodzeniu. Jednakże zaprzeczamy, że miejskie kamery zarejestrowały to przestępstwo. Zatem pracownik monitoringu nie mógł na nie zareagować, ani powiadomić policji - podają urzędnicy.
"Gazeta Powiatowa" podała z kolei, że w grudniu aż przez 8 dni ani jeden operator nie obsługiwał legionowskiego monitoringu.
Gwałciciel nie przyznaje się do winy
Jak poinformowała redakcję portalu Legio24.pl prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, podejrzanym o dokonanie gwałtu jest 33-letni obcokrajowiec. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Legionowie sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na trzy miesiące. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanego mu gwałtu ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu nawet dożywocie.
DB