Galeria Młociny - piękny paraliż dzielnicy?
18 marca 2013
Dwa miliardy złotych ma kosztować inwestycja firmy Coimplex, która na Młocinach chce postawić galerię handlową z kompleksem biurowców na powierzchni 5 hektarów - wzdłuż trasy mostu Północnego, pomiędzy węzłem Młociny,a zajezdnią tramwajową. - Pięknie to wygląda, ale Bielany zostaną zablokowane - obawiają się mieszkańcy dzielnicy.
Pięknie, ale we mgle
Galeria to tylko część planów. Firma Coimplex zaprezentowała w urzędzie dzielnicy wizualizację przedsięwzięcia zakładającego trzy etapy robót.
- Etap pierwszy to budowa galerii i trzech budynków biurowych na sześć lub siedem pięter. Gotowe za trzy lata. Dwa pozostałe etapy także zakładają budowę biurowców, z zachowaniem znacznego pasa terenów zielonych - to inwestycja na 10 do 15 lat. Jednocześnie zobowiązujemy się do wybudowania i poszerzenia ulicy Zgrupowania AK Kampinos i części Encyklopedycznej. Nasze przedsięwzięcie da też dzielnicy 15 tys. nowych miejsc pracy - mówił podczas spotkania prezes firmy Steve Davis.
Dopytywany o szczegóły szef firmy zdradził, że w wybudowaniu dróg ma mu pomóc miasto. A to perspektywa mglista, bo budżet Warszawy nie wygląda najlepiej i w najbliższym czasie szanse na poprawę są bardzo niewielkie.
- Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, to liczymy, że w sierpniu uzyskamy zgodę na zmiany w studium zagospodarowania przestrzennego - uważa prezes Davis.
- To też nie takie proste. Po utworzeniu projektu zmian, trzeba go poddać konsultacjom, pod opinię rady dzielnicy, dopiero potem zajmuje się tym rada Warszawy - mówi radny Jan Zaniewski. - Plan zostaje wyłożony i poddawany poprawkom, pojawiają się protesty. Zwykle trwa to rok. Bywa, że i znacznie dłużej. Zobowiązujemy się do wybudowania i poszerzenia ulicy Zgrupowania AK Kampinos i części Encyklopedycznej - mówi inwestor. Firma chciałaby doprowadzić do postawienia m.in. budynku o wysokości 46 metrów. Chcieliby nawet więcej, ale to z kolei niemożliwe ze względu na bliskość lotniska Bemowo. Wiele zależy także od koniunktury w następnych latach. Od tego, czy inwestor będzie w stanie znaleźć najemców do budynków, które postawi. Ta budowa prędzej czy później zapewne ruszy, ale może się okazać, że skończy się na pierwszym etapie. Z tymi miejscami do pracy też bym nie przesadzał, bo w takich lokalach usługowych warunki zatrudnienia nie są też przesadnie atrakcyjne - kontruje radny Zaniewski.
- Widzieliśmy sporo wielkich projektów, z których nic potem nie wynikało. Choćby przy Klubie Sportowym Hutnik, kiedy jeszcze urząd Bielan dysponował pieniędzmi - dopowiada Zbigniew Klukowski, przewodniczący rady Samorządu Mieszkańców Młocin.
Jak tam dojechać?
- W tym miejscu galeria obroni się bez problemu. Najemcy napędzą wpływy do budżetu dzielnicy. Będzie też atrakcyjnym miejscem nie tylko dla mieszkańców Bielan, ale także Tarchomina, Łomianek, Izabelina i nie tylko - to głos jednego z mieszkańców.
I tu jest "pies pogrzebany". Według zgromadzonych mieszkańców duże zainteresowanie spowoduje natężenie ruchu o niespotykanych dotąd rozmiarach. A już teraz poruszanie się po Bielanach sprawia spore kłopoty.
- Inwestor zapowiedział remont i przebudowę ul. Zgrupowania AK Kampinos oraz Książąt Mazowieckich, czyli części dawnej Encyklopedycznej, do Heroldów. AK Kampinos miałaby wyprowadzić ruch w kierunku północnym przez Nocznickiego do Marymonckiej i to raczej się nie sprawdzi. Cały ruch będzie przejmowała Encyklopedyczna, nieprzewidziana w tej przebudowie - zwraca uwagę Klukowski.
- Bielany mają bardzo dobrą komunikację. Autobusy, tramwaje, metro. Na przebudowę Encyklopedycznej, łącznie z zapłaceniem odszkodowań właścicielom działek potrzeba 25 mln zł. Dzielnica tego nie rozwiąże - mówił przed miesiącem "Echu" Kacper Pietrusiński, były wiceburmistrz Bielan, obecnie już burmistrz Rembertowa.
Dlatego wieść o chęci poprawy sytuacji drogowej przez inwestora bardzo zainteresowała mieszkańców. Niemniej, jeżeli projekt ma dotyczyć tylko wspomnianego odcinka, wiele to nie pomoże.
- Postawienie biurowców spowoduje, że będą tam dojeżdżać biznesmeni. A trudno spodziewać się, żeby robili to komunikacją miejską. Kilkupoziomowe parkingi zaplanowane w galerii są oczywiście konieczne, ale trzeba będzie przecież jakoś do nich dojechać - mówi radny Zaniewski.
- Bardzo fajnie, że ta galeria powstanie, ale w tamtym rejonie nie ma rozwiązanego problemu zjazdów z mostu Północnego. Oczywiście także z przebiciem się z osiedli Młocin. Przede wszystkim dotyczy to rejonów o niskiej zabudowie. Podjęliśmy uchwałę zobowiązującą samorząd dzielnicy do wzmożonej aktywności dotyczącej inwestycji drogowych w tamtym rejonie i nagłaśniania ich w miejskim ratuszu. Projektowana inwestycja jest dobrym pretekstem do wskazania problemu - mówi Ilona Soja-Kozłowska, przewodnicząca dzielnicowej komisji architektury.
- Nie ma wątpliwości, że dotychczasowy układ dróg na Bielanach przy tak wielkiej inwestycji nie będzie wystarczający. Bardzo nam zależy, żeby nie powtórzył się problem Arkadii, gdzie inwestor zaoszczędził na budowie przejść podziemnych, których brakuje do dzisiaj. Dzielnica nie jest partnerem dla inwestora, możemy tylko lobbować w tej sprawie. Część problemu rozładuje przedłużenie trasy mostu Północnego w stronę planowanej trasy S7, ale wiadomo, że to potrwa. Obecna organizacja dróg na pewno nie wystarczy, żeby ruch był płynny. Arkadię rocznie odwiedza 20 mln osób. Nawet jeżeli "Galeria Młociny" będzie mniejsza, to i tak natężenie ruchu zwiększy się wielokrotnie - mówi wiceburmistrz Grzegorz Pietruczuk.
Zakorkują się całe Bielany
- Dla inwestycji wspieranych przez Unię jest plan kilkuletni, dlatego pieniędzy na drogi w najbliższym czasie nie będzie. Horror zacznie się na Kasprowicza, Żeromskiego i Broniewskiego. Trudno powiedzieć, ile osób będzie chciało się dostać do centrum handlowego tamtędy, ale można śmiało założyć, że 70 procent ruchu pójdzie tymi trzema ulicami. Co prawda na Kasprowicza będą dwie nitki, ale dopóki nie są tam planowane parkingi, to jedna zostanie częściowo zablokowana przez samochody stojące na jednym z pasów. Do tego Żeromskiego i Broniewskiego zbiegają się przy Wólczyńskiej, gdzie mamy jeden pas ruchu. Już dziś ta ulica jest bardzo słabo przejezdna. Nie wspomnę o jej przedłużeniu, czyli Arkuszowej. Wąskie skręty stamtąd w Sokratesa czy Nocznickiego także spowodują gigantyczne korki, które w sporym wymiarze mamy już dzisiaj. Miasto nie ma pieniędzy, a tych dróg inwestor przecież nie wybuduje. Gdzieś tam, w oddali, jest budowa trasy S7, która miałaby w jakiś sposób podprowadzać dojeżdżających w te rejony, ale to też kwestia co najmniej pięciu lat. Osobne kłopoty pojawią się w czasie, kiedy roboty drogowe będą przeprowadzane - zauważa Zaniewski. - Trudno mówić "nie" dla tej inwestycji, bo mimo wszystko porządkuje ona ten niewykorzystany teren. Niemniej, podstawowym problemem będą dojazdy. To dopiero początek dyskusji - dodaje.
Maciej Weber
Czy mieszkańcy są równie sceptycznie nastawieni do inwestycji? A może czarnowidztwo jest w tym wypadku przesadzone? Czekamy na opinie.