Dziewięć pomysłów na Sokratesa
24 lutego 2016
Sokratesa to ulica nie tylko niebezpieczna, ale i - jak wynika z opinii mieszkańców - niezbyt przyjazna. Za bezpieczeństwo odpowiadają drogowcy, za to za atrakcje lokatorzy okolicy. I zależy im na tym, by było tu spokojnie i sielsko. Pod każdym względem, stąd zapewne wysyp projektów do budżetu partycypacyjnego.
Skoro o drogach rowerowych: od Sokratesa do Andersena wzdłuż Wólczyńskiej jej nie ma. A gdyby powstała - rowerzyści mieliby bezpieczny przejazd od Reymonta po Conrada. A że nie przewidziano jej budowy w ramach Programu Rozwoju Tras Rowerowych do roku 2020, budżet partycypacyjny jest obecnie jedynym źródłem jej sfinansowania.
O drodze rowerowej na Sokratesa pisaliśmy w październiku, narzekając, że między Kasprowicza a Wólczyńską ścieżka przecina się z chodnikiem tyle razy, że ani spacer, ani jazda nie jest komfortowa. Wyjściem byłoby wytyczenie jej na skrajach jezdni, na asfalcie - co spotkało się z przychylnością mieszkańców - ale Zarząd Dróg Miejskich nie planuje w najbliższym czasie zmian w tym miejscu.
Jeszcze dalej sięga projekt budowy ścieżki rowerowej do ronda Zdzisława Peszkowskiego, na skrzyżowaniu Wólczyńskiej z Arkuszową. Tu rowerzyści zyskaliby wygodny wyjazd w kierunku Puszczy Kampinoskiej.
Z rzeczy niezwiązanych z ruchem drogowym - boisko przy Sokratesa powstało czternaście lat temu i przydałaby mu się renowacja. Mieszkańcy wciąż narzekają na duży ruch na tej ulicy i fakt, że tak szerokie jezdnie nie są zbyt bezpieczne dla pieszych. Rozwiązaniem byłoby - według nich - zwężenie Sokratesa, które spowodowałoby, że kierowcy będą jechać wolniej i uważniej, a w rezultacie piesi będą mieli większe szanse na spokojne przejście w poprzek jezdni. Projektodawcy proponują, by teren wyrównać, zasiać trawę, naprawić ogrodzenie i odnowić bramki. To o tyle dobry pomysł, bo na terenie Wawrzyszewa nie ma ogólnodostępnego boiska, a korzystanie z tego w obecnych warunkach jest po prostu niebezpieczne. Planowane koszty - 60 tysięcy złotych.
I na koniec - przy Nocznickiego, niemal po sąsiedzku z boiskiem, mógłby powstać trójkątny skwer. Co ważne - byłby dostępny tylko w określonych godzinach. A co na nim? Klasyka - zieleń, ławki i miejsca do spacerów. W sam raz na spacery rodziców z dziećmi i nieuciążliwą rekreację. Wszystko to za 54,5 tysiąca złotych.
Jak podobają się wam ten pomysły? Przypominamy, że będzie można oddać na nie głos w czerwcu.
A co z ruchem?
A mieszkańcy wciąż narzekają na duży ruch na tej ulicy i fakt, że tak szerokie jezdnie nie są zbyt bezpieczne dla pieszych. Rozwiązaniem byłoby - według nich - zwężenie Sokratesa, które spowodowałoby, że kierowcy będą jechać wolniej i uważniej, a w rezultacie piesi będą mieli większe szanse na spokojne przejście w poprzek jezdni. - Zrobić na prawym pasie parkowanie i wszyscy będą szczęśliwi. Piesi bezpiecznie przejdą, bo samochody zwolnią, zresztą na jednopasmowych ulicach znacznie częściej kierowcy przepuszczają pieszych. Mieszkańcy zyskają miejsca postojowe. Ruch się uspokoi, będzie ciszej i tranzyt zniknie z ulicy - pisze na naszym forum czytelnik. - Bardzo dobrze, że chcą zwęzić. Ja mieszkam przy Sokratesa 13 w nowych blokach i jest dramat. Wszystko jest po drugiej stronie (przedszkola, autobusy, szkoły itp) i nie ma świateł. W nocy kompletnie nic nie widać mimo latarni (dziwne!). Co więcej, wiele ulic jest jednopasmowych - jak Przy Agorze (Sokratesa w nią przechodzi), podobnie jak Kasprowicza, która na wielu odcinkach na jednym pasie zamienia się w parking - wtóruje mu Piotr.
- Niestety kierowcy pędzą to raz, a dwa, że ciężko wyjeżdżać z osiedli z racji ruchu, jaki panuje. Nie ma więc sensu mieć dwupasmowej drogi na całym odcinku. Proponuję zwężenie na 90% odcinka zostawiając 100 metrów na jej obu końcach w formie dwóch pasów. To ma głęboki sens, bo i tak przy Wólczyńskiej jest stacja trafo, a po drugiej stronie Sokratesa jest Lidl, czy stacja Łukoil, więc tam dwa pasy mogą być.
Ale nie wszyscy chcą zwężania ulicy. - Zwężenie Sokratesa to chory pomysł, spowodowałoby paraliż komunikacji miejskiej, więc na pewno nie jest to w interesie mieszkańców. Tranzyt niestety będzie się odbywał do czasu wybudowania trasy mostu Północnego, ale jak na razie o tym cicho - pisze z kolei Księżycowy. - Jedynym sensownym rozwiązaniem jest ustawienie sygnalizacji świetlnej, ale skoordynowanej z ruchem, a nie to co ma miejsce przy stacji Młociny.
Zarząd Dróg Miejskich na przełomie marca i kwietnia będzie prowadził na Sokratesa natężenia ruchu i prędkości chwilowej pojazdów na wysokości posesji nr 11 - 13. Czy to oznacza szanse na spokojniejszą ulicę dla pieszych? - W zależności od prędkości, jaka zostanie wskazana, będziemy zastanawiać się nad dalszymi działaniami. Jeśli to będzie np. 40 km/h, to nic się nie zmieni, bo nie ma takiej potrzeby. Ale jeśli prędkość będzie przekroczona ponad dopuszczalną, wówczas wyniki przedstawimy Inżynierowi Ruchu i to on podejmie decyzję, co w przypadku tej ulicy należy zrobić - mówi Karolina Gałecka, rzecznik ZDM.
(wt)