Co dalej z Kątami Grodziskimi? Złość i obietnice
15 października 2015
Po naszym artykule o fatalnym stanie ulicy Kąty Grodziskie rozdzwoniły się redakcyjne telefony, a skrzynka mailowa niemal pękła w szwach. Wiele opinii mieszkańcy wyrazili także w komentarzach na forum tubialoleka.pl.
Wołanie o modernizację
Mieszkańcy okolicznych domów i nowych osiedli głośno domagają się modernizacji Kątów. Oto kilka przykładowych wypowiedzi z naszego forum:
- Gdy wprowadzaliśmy się na Kąty od starej części budowano latarnie, a kanalizacja miała być do 2010 r. Sprawdzaliśmy w urzędzie. Kąty nie są jakąś podrzędną ulicą tylko traktem wytyczonym już w XVIII w. i jedną z głównych ulic wschodniej Białołęki z olbrzymim ruchem samochodowym i komunikacją miejską. Wilanów i Kabaty wyglądały tak samo, ale 20 lat temu! Nie umiem latać i nie przefrunę od przystanku do domu. Nie mam wyjścia, po prostu muszę iść poboczem. Wiem, że Białołęka jest traktowana jak "wiocha", ale chodniki powinny być, zwłaszcza wzdłuż tak uczęszczanej ulicy - mówi mieszkanka. Tylko że wszystkie inwestycje tam idą, chociaż to takie samo siedlisko "słoików" jak Białołęka (...). A tu buduje się tylko kolejne bloki w polu, ludzi coraz więcej, ruch coraz większy, a wmawia się nam, że tu nikt nie mieszka. Proszę o wskazanie drugiej takiej ulicy w Warszawie - bez latarni, chodników i poboczy. I nie mówię o jakiejś dróżce z trzema domkami - denerwuje się jeden z forumowiczów.
- Zauważcie, że na całej długości ulicy nie ma żadnego przejścia dla pieszych! A przystanki autobusowe są po jednej i drugiej stronie, więc przechodzimy przez ulicę na własną odpowiedzialność! Dwa lata temu przy przystanku 'KG Osiedle' potrącił mnie samochód jadący dużo szybciej niż dopuszczalne 40 km/h. Oczywiście policja nie miała problemów z uznaniem mnie za jedynego winnego i z wlepieniem mandatu (gdy byłem już w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym). Byli jednak mocno zdumieni skandalicznym poziomem tego przystanku - pisze inny czytelnik.
Cięgi zbierają urzędnicy dzielnicy oraz radni ze wschodniej Białołęki. Oberwało się zwłaszcza radnej Agnieszce Borowskiej: "Zamiast remontować po raz setny swoją ulicę Ruskowy Bród, niech łaskawie radna Agnieszka Borowska zajmie się w końcu Kątami Grodziskimi". Tyle, że to akurat strzał kulą w płot - radna nie mieszka przy Ruskowym Brodzie, tylko w jego okolicach. Ulica doczekała się remontu dzięki determinacji mieszkańców, którzy wraz z nią założyli stowarzyszenie i walczyli o chodnik oraz modernizację tej drogi.
Co udało się zrobić?
Radna Borowska napisała do nas e-mail, w którym podkreśla prace wykonane na rzecz Kątów Grodziskich i starania, jakie stowarzyszenie Moja Białołęka czyni, by tę część dzielnicy ucywilizować. Aktualnie zbiera podpisy pod wnioskiem o budowę przejść dla pieszych, chodnika i latarń. - Ulica Kąty Grodziskie ma 2 km długości i nie posiada ani jednego przejścia dla pieszych. Na ulicy znajduje się pięć przystanków autobusowych, z których większość to betonowe płyty położone na poboczu bez żadnej zatoki autobusowej. Na tej ulicy kursuje autobus szkolny i są dwa przedszkola. Ulica wyprowadza ruch z okolicznych osiedli zamieszkałych przez blisko 7 tysięcy mieszkańców. Obecnie na obydwu końcach ulicy będą modernizowane skrzyżowania: z ul. Zdziarską i ul. Berensona. Konieczne jest, aby kontynuować inwestycje - pisze radna Agnieszka Borowska. Zaznacza również, że w poprzednich latach wywalczyła instalację latarń, utwardzenie pobocza i ustawienie przystanku autobusowego w pobliżu przedszkola Niezapominajka.
Warto jednak podkreślić, że mieszkańców i użytkowników Kątów nic spektakularnego nie czeka. Ani Zarząd Dróg Miejskich, ani Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych nie planują na razie modernizacji tej ulicy. Wniosek? Trzeba walczyć, zbierać podpisy, głośno mówić o potrzebach mieszkańców. Może wtedy urzędnicy z placu Bankowego i ulicy Chmielnej zrozumieją, że wschodnia Białołęka to część miasta stołecznego Warszawy.
Przemysław Burkiewicz