Choszczówka, Płudy: wiadukty wciąż nieczynne
27 sierpnia 2012
Choszczówka i Płudy wciąż czekają na wiadukty, które od niemal roku teoretycznie "niedługo zostaną oddane do użytku". Praktyka jest jednak inna. Bałagan przy inwestycjach trwa.
- Przedłuża się proces przygotowania dokumentów potrzebnych do otrzymania pozwolenia na użytkowanie. Wykonawca inwestycji wciąż kompletuje dokumentację powykonawczą, która, jak obiecuje, będzie złożona w najbliższych dniach w nadzorze budowlanym - wyjaśnia kolejne opóźnienie Maciej Dutkiewicz z PKP Polskie Linie Kolejowe.
Na pytanie o ostateczny termin oddania przepraw do użytku, nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć.
- Zależy to od terminu złożenia przez wykonawcę inwestycji wniosku o pozwolenie na użytkowanie. Wówczas - jeśli nie będzie potrzeby uzupełniania dokumentów - pozwolenie jest wydawane przez nadzór budowlany maksymalnie po 21 dniach. Bardzo często cała procedura trwa o wiele krócej - mówi Dutkiewicz.
Niestety nic nie dowiedzieliśmy się od wykonawcy. Przedstawiciel firmy Intop odesłał nas z pytaniami do inwestora - czyli PKP PLK...
Idiotyczne ekrany
Problemów z budową wiaduktu w Choszczówce było wiele. Teraz, gdy udało się już większość pokonać, okazuje się, że prawdopodobnie popełniono błąd projektując lokalizację ekranów akustycznych. Zostały one zaplanowane w miejscu, gdzie w pobliżu nie ma budynków mieszkalnych. Zapora będzie zatem pełnić odwrotną funkcję - hałas z podwójną siłą uderzy w mieszkańców osiedla domków jednorodzinnych.
- My, mieszkańcy okolic budowanego wiaduktu na ul. Mehoffera oraz ludzie związani z tym miejscem, pragniemy wezwać inwestora i odpowiedzialne organy nadzorcze do wybudowania ekranu akustycznego na powstającym wiadukcie po obu jego stronach.
- Na obecnym etapie wybudowano ekran na wiadukcie tylko od strony stacji kolejowej Warszawa Choszczówka, a nie zainstalowano ich od strony stacji Warszawa Płudy. Jest to co najmniej dziwne - po stronie gdzie jest ekran nie ma zabudowań w bliskim sąsiedztwie, natomiast tam gdzie ich nie ma - stoi osiedle domków jednorodzinnych i działki pod budowę takich budynków - są już na nie wydane decyzje - opowiada Dariusz Olszewski, mieszkający w bliskim sąsiedztwie wiaduktu.
- Przecież hałas odbije się od istniejącego ekranu i rozejdzie po naszej okolicy - dodaje.
PKP: były pomiary
Inwestor - PKP PLK - nie widzi problemu tłumacząc, że wykonane zostały pomiary i to na ich podstawie wydano odpowiednie decyzje. - Ekrany zostały zbudowane tam, gdzie na podstawie badań stwierdzono, że będą przekroczone normy emisji hałasu. W przypadku wiaduktu w Choszczówce również wykonano takie badania, które stanowiły podstawę wydania tzw. decyzji środowiskowej umożliwiającej rozpoczęcie inwestycji - twierdzi Maciej Dutkiewicz. Podkreśla też, że już na etapie projektowania wykonano pomiary i ochrona przed hałasem została zamontowana tam gdzie przekroczone były dopuszczalne normy.
Mieszkańcy nie akceptują takiego stanowiska PKP PLK.
Anna Sadowska