Choć powiedzenie "przyjedź do Polski, twoje auto już tu jest" straciło na znaczeniu w ostatnich latach, to wciąż jednak są przesłanki, by traktować je na poważnie. Ot, przykład z Trasy Toruńskiej...
W niedzielę, 10 kwietnia, około 14.00 policja dostała informację o skradzionym w Niemczech BMW. Wart pół miliona samochód miał się pojawić na Toruńskiej właśnie i jechać na wschód. Policjanci pojechali i rzeczywiście: przy wjeździe na trasę od Modlińskiej zauważyli rzeczoną limuzynę. Próbowali zatrzymać samochód, ale jego kierowca nie tylko nie zwolnił, ale zaczął uciekać. A później już tradycyjnie - krótki pościg, zatrzymanie uciekiniera i przesłuchanie. Kierowcą okazał się 33-letni Rosjanin, BMW faktycznie zmieniło właściciela za zachodnią granicą a samochód rzeczywiście wycenia się na blisko 500 tysięcy złotych. Rosjanin trafił pod opiekę wydziału ds. walki z przestępczością zorganizowaną a limuzyna - na policyjny parking.
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych