ZTM uszczęśliwia na siłę?
12 września 2008
Pod koniec sierpnia w białołęckim ratuszu przedstawiciele Zarządu Transportu Miejskiego spotkali się z mieszkańcami dzielnicy. Omawiano wprowadzone od 1 września zmiany w komunikacji miejskiej, o których pisaliśmy w poprzednim numerze "Echa".
- Z Wilsona autobusy wycofano po protestach tamtejszych mieszkańców. Ilu ich tam jest? Pięć tysięcy? A co z nami, których na Białołęce jest 80 tysięcy? - py-tali mieszkańcy domagając się korekty tras linii E-4 i E-8. Na argumenty przedsta-wicieli ZTM, że połączenie z Marymontem jest najlepsze dla dzielnicy, białołęczanie odparowali: - Dlaczego chcecie nas uszczęśliwić na siłę? Przystanek na Wilsona od-powiadałby nam dużo bardziej - codziennie jeżdżą tam tysiące ludzi z naszej dziel-nicy. Nie domagamy się, by na Wilsona była pętla - autobusy mogą zatrzymywać się na placu i kończyć kurs na pętli przy Włościańskiej.
Podobne uwagi mieszkańców dotyczyły większości linii według zmienionego rozkładu. Radni zostali zobowiązani do zorganizowania spotkania z dyrektorem ZTM Leszkiem Rutą.
(wt)
Nasz komentarz
Białołęczanie protestują przeciwko zmianom w kursowaniu autobusów, ale na spot-kaniu byli wyraźnie zdziwieni, kiedy przedstawiciel ZTM powiedział, że konsultacje społeczne w tej sprawie skończyły się dwa tygodnie wcześniej. Nie wiemy, czy za-winiła zła informacja o konsultacjach, czy też mieszkańcy zasypali gruszki w popie-le. Zmiany, jakie chcieliby wprowadzić, na pewno polepszyłyby skomunikowanie Białołęki z - jak sami z goryczą twierdzą - "cywilizacją". Tylko dlaczego już po fak-cie?