Zbyt często bez prądu
17 grudnia 2010
Powtarzające się spadki napięcia lub nawet wyłączenia prądu to chleb powszedni na Białołęce Dworskiej. Awarie ostatnio stały się coraz bardziej dotkliwe.
Skąd problemy?
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego z taką częstotliwością? - Kable, którymi przesy-łany jest prąd, są częściowo napowietrzne i szczególnie narażone na wiele uszko-dzeń wynikających z warunków atmosferycznych, m.in. łamiących się drzew. Pow-stające uszkodzenia są w większości przypadków natychmiast naprawiane i zasi-lanie jest przywracane bardzo szybko. Również w przypadku trwałych uszkodzeń staramy się reagować błyskawicznie - wyjaśnia Monika Żychlińska z biura praso-wego RWE i zapewnia, że firma priorytetowo traktuje inwestycje w dzielnicy Bia-łołęka. Mieszkańcy są innego zdania.Instalacja do wymiany
- Będziemy m.in. zastępować linie napowietrzne podziemnymi, bo jest to metoda bezpieczniejsza i mniej awaryjna - przekonują pracownicy RWE. Niestety RWE nie chce określić obszaru remontów, ani podać terminu zakończenia prac. - Przebudo-wa sieci to bardzo skomplikowany proces. Do każdego remontu potrzebny jest pro-jekt budowlany, a nierzadko ze względu na brak zgody na przeprowadzenie linii na danym terenie, jest on potem zmieniany - tłumaczy Monika Żychlinska. Poza tym sieć nie przebiega zgodnie z ulicami - dodaje.Nie mają wyobraźni?
Niedawno z powodu planowanych remontów firma zapowiedziała przerwę w dosta-wie prądu na ul. Fletniowej w Płudach od 1 do 3 grudnia. - To brak wyobraźni. Jak można planować remonty w grudniu, kiedy wiadomo, że będzie zimno? Wiele osób w okolicy ma ogrzewanie elektryczne, zaś piece gazowe też bez prądu się wyłączą. Mam małe dzieci, jest mróz, a my zostaniemy bez ogrzewania - pod koniec listo-pada błagała nas o interwencję w tej sprawie mieszkanka ulicy Fletniowej. Po na-szym piśmie RWE zmieniło plany. - Z uwagi na mrozy, zmieniliśmy harmonogram prac remontowych, tak żeby nie narażać mieszkańców na niedogodności - poinfor-mowała "Echo" Monika Żychlińska.Marzena Zemlich