Zburzyć, zasłonić, zapomnieć? 80 lat wawerskich skrzydeł
27 września 2016
Kiedyś były dumą Wawra. Sześć lat temu chciano je burzyć, teraz - zasłonić ekranami akustycznymi.
Kolejarze planują budowę na linii otwockiej trzeciego toru dla pociągów dalekobieżnych, zaś radni proponują... ogrodzenie jej ekranami akustycznymi, przecinającymi całą dzielnicę.
Ekrany wzdłuż torów i odkryta obwodnica. Nowy, piękny Miedzeszyn
Podlegający bezpośrednio rządowi drogowcy i kolejarze projektują swoje inwestycje, nie licząc się z interesem warszawiaków. Samorząd może tylko apelować o rozsądek. Teraz podróżnych straszą tam blaszane wiaty.
Gdy kolejarze ogłosili swoje plany, w Wawrze zawrzało. Protestowali historycy sztuki, architekci, miłośnicy zabytków i mieszkańcy dzielnicy, przyzwyczajeni do charakterystycznych stacji, odwiedzanych codziennie w drodze do pracy. Popularyzator historii Wawra Andrzej Rukowicz organizował na peronach protesty, zbierał podpisy za wpisaniem wiat do rejestru zabytków. Udało się. Wojewódzka konserwatorka Barbara Jezierska wzięła je pod opiekę.
Stacje kolejowe są bezdyskusyjnie jednym z symboli Wawra. Gdy jadąc SKM-ką miniemy już kolejarskie królestwo na Olszynce Grochowskiej i potężny wiadukt Marsa, przenosimy się do krainy przedwojennych letnisk, podmiejskich willi i świdermajerów, a naszymi przewodnikami są skrzydlate wiaty peronów.
Gdy je budowano, w drugiej połowie lat 30., były jak powiew wielkiego świata. Kolejarze zaproponowali zadaszenia i poczekalnie w modnym wówczas stylu, którego perełkami były przepiękny model samochodu Airflow od Waltera Chryslera czy - pozostając w tematyce kolejowej - pociąg ekspresowy 20th Century Limited od Henry'ego Dreyfussa. Stylistyka okrętu na pełnym morzu i pędzącej, nowoczesnej lokomotywy. Ukłon dla techniki, ale wykonany z gracją nieznaną w XXI wieku.
- Architektura wiat i poczekalni nawiązuje do funkcjonalizmu lat 30. XX w. i jego analogii do maszyny i świata techniki - pisali sześć lat temu Andrzej Skalimowski i dr Zbigniew Tucholski. - Podobne tendencje odnaleźć można w architekturze polskiej, szczególnie w powstającej wówczas Gdyni. W Warszawie do takich obiektów zaliczyć można np. trybunę główną Toru Wyścigów Konnych czy domy na Żoliborzu Dziennikarskim.
Skrzydlate zabudowania stacji powstały podczas elektryfikacji i remontu linii otwockiej. Zadaszenia zostały wykonane z żelbetu, zaś poczekalnie są murowane, jednak całość została pokryta tynkiem, zacierającym różnice konstrukcyjne. Oryginalnie system informacji dla pasażerów składał się z drewnianych tablic i okrągłych, elektrycznych zegarów. Znalezienie właściwego toru ułatwiały tabliczki z napisami "kierunek do Warszawy" i "kierunek do Otwocka". Fantastycznie i bardzo modnie prezentowały się nazwy stacji, zapisane stylizowanymi literami, umieszczonymi na żelbetowych ramach wiat.
Po zniszczeniach II wojny światowej budynki na stacjach zostały odbudowane, choć część z nich straciła stylizowane litery z nazwami. Sześć lat temu udało się uratować je od zniszczenia. Teraz kolejarze rozważają ustawienie wzdłuż linii otwockiej, rozbudowanej o trzeci tor, 11-kilometrowej ściany ekranów akustycznych. Jeśli tak się stanie, wawerskie skrzydła zostaną zasłonięte. Z jednej połowy Wawra ich nie zobaczymy, z drugiej - nie zrobimy zdjęcia bez tła w postaci szpetnej ściany.
Kiedyś kolejarze potrafili budować modnie, funkcjonalnie i ponadczasowo. Było to bardzo dawno temu.
Dominik Gadomski
Na podstawie:
Andrzej Skalimowski, Zbigniew Tucholski, "Modernistyczne wiaty i przystanki kolejowe warszawskiego Węzła Kolejowego: o konieczności ochrony konserwatorskiej", "Ochrona Zabytków", t. 58, nr 1-4 (2010) s. 73-84.