Szumowski: "Brak maseczki to objaw egoizmu. 300 osób na milion jest chorych"
29 kwietnia 2020
Minister zdrowia w jednym zdaniu apeluje, by nie zarażać innych i grzmi na osoby lekceważące zakazy, w drugim przyznaje, że epidemia dotknęła 0,03% ludności.
O skuteczności lub braku skuteczności maseczek powiedziano już chyba wszystko, a wielu argumentów obu stronom sporu dostarczył osobiście Łukasz Szumowski. Minister zdrowia w kilka tygodni zmienił się z kpiącego przeciwnika zakrywania twarzy w zwolennika maseczek, surowo karzącego za ich brak.
Choruje 0,03% Polaków
- Wczoraj jechałem do pracy rowerem i ogromna rzesza ludzi na ulicy albo nie miała maski w ogóle, albo miała ją zsuniętą na brodę - krytykował minister.
"Nasza cierpliwość się kończy". Kiedy wrócimy do pracy?
To małe i średnie firmy stanowią 2/3 polskiej gospodarki, ale w planach jej "odmrażania" w następnej kolejności mają ruszyć... muzea i biblioteki.
- To nie jest odwaga, to nie jest pokazanie, jaki ja jestem dzielny i nie boję się wirusa. To jest lekceważenie tego, że mogę zakazić innych. To jest objaw egoizmu. Kiedyś maseczki nie były potrzebne. Teraz, kiedy mamy już ponad 300 osób na milion chorych, pewnie bezobjawowych nieco więcej, nośmy te maski, żeby chronić innych.
300 chorych na milion to dokładnie 0,03%. Podane przez ministra liczby mogą być wkrótce wykorzystywane jako argument w procesach przeciwko rządowi. Osoby, które z powodu wprowadzenia stanu epidemii straciły pracę, zbankrutowały lub ciężko zachorowały, np. na depresję, zapewne ruszą do sądów żądając odszkodowań. Czy podejmowane przez rząd decyzje są adekwatne do skali zagrożenia? Dowiemy się w sądach.
(dg)
.