"Słychać strzały i okrzyki". Fort przeszkadza sąsiadom
11 sierpnia 2020
XIX-wieczny zabytek w pobliżu Lazurowej i S8 to jedno z ulubionych miejsc warszawskich fanów paintballa.
Fort Blizne to jeden z najmniej znanych elementów pierścienia dawnych rosyjskich umocnień, otaczającego Warszawę od połowy XIX wieku. Podczas gdy fort Bema stał się popularnym wśród mieszkańców parkiem, mniejszy obiekt przy Lazurowej jest w rękach prywatnych. Mieszkańcy Bemowa kojarzą fort głównie za sprawą nazwy pobliskiego przystanku tramwajowego, ale dla miłośników paintballa to prawdziwa mekka.
"Mieszkańcy się skarżą"...
- Mieszkańcy osiedli przy Lazurowej 183 i 185 skarżą się na uciążliwy hałas, w tym strzały, okrzyki, niecenzuralne słowa dobiegające z terenu fortu, zwłaszcza w weekendy i inne dni wolne od pracy - pisze radna Ewa Przychodzień-Schmidt. - Towarzyszą one organizowanym imprezom paintballa, wieczorom kawalerskim itp.
Według radnej codzienność sąsiadów fortu Blizne to "hałas, niszczenie zieleni i strach o samochody" a teren zielony na XIX-wiecznych rosyjskich umocnieniach jest "źle wykorzystywany".
...a może przesadzają?
- Jeszcze w 2017 roku pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska przeprowadzili w godzinach wieczornych lustrację terenu zajmowanego firmę Fort Paintball - odpowiada wiceburmistrz Jakub Gręziak. - Organizatorzy paintballa poinformowali, że zajęcia w forcie w dni powszednie są przeważnie prowadzone od 17:00 do zmroku, w soboty i niedziele od 9:00 do zmroku. Po rozpoczęciu działalności firma oczyściła teren i obiekty forteczne z nagromadzonych przez dziesiątki lat odpadów; dba o czystość i porządek.
Według bemowskich urzędników problemem mieszkańców pobliskich bloków mogą być co najwyżej okrzyki fanów paintballa, ale do ratusza nie wpływają skargi w tej sprawie.
(lm)