Samozwańczy szeryf z Bielan. "Za uczciwą pracę byś się wziął"
4 października 2017
Do dzikiego parkowania na Żeromskiego większość mieszkańców jest przyzwyczajona. Ale większość to nie wszyscy.
"Żenada na całego, dziecinne komentarze i zachowanie podnieconego sześciolatka", "cierpi na jakieś porażenie mózgowe i jeszcze uważa się za śmiesznego" - takie opinie pod swoim adresem czyta motocyklista, który opublikował na YouTube nagranie z Żeromskiego. Co zrobił?
"Parking naturalny!"
Skala nielegalnego parkowania na Żeromskiego jest już taka, że przeciętny mieszkaniec Bielan w ogóle nie zwraca uwagi na samochody, całymi dniami jeżdżące po chodnikach "w poszukiwaniu miejsca". Zgodnie z obowiązującym prawem na chodniku wolno parkować, ale pod kilkoma warunkami: że zostawimy 1,5 metra miejsca dla pieszych, nie tamujemy ruchu pojazdów i parkujemy przy krawędzi jezdni.
Żeromskiego: słupki i zieleń kontra parkingi?
Właściciele aut niepokoją się, że plany budowy drogi rowerowej i dosadzenia zieleni będą oznaczać likwidację miejsc parkingowych.
O tym ostatnim przepisie większość kierowców zdaje się nie pamiętać, co widać właśnie na Żeromskiego. Auta nie stoją przy krawędzi jezdni, więc w praktyce należą się mandaty.
- Parking naturalny! - złośliwie komentuje pieszy w motocyklowym kombinezonie, pokazując zdewastowany trawnik, zastawiony samochodami. - Przepraszam, nie wie pan, że nie wolno jeździć po chodniku? - zagaja chwilę potem wracającego kierowcę. - Widzę, że trochę się spinasz. Może życie w korpo? Trochę stresujące? Zastanawiasz chodnik, jeździsz po chodniku. To jest niebezpieczne, wiesz?
Kierowca jest zdenerwowany, odpowiada wulgaryzmami, po czym znika w jednym ze sklepów. Historia ma jednak ciąg dalszy. Podczas drugiego spotkania wyzwiska sypią się już z obu stron. Pieszy próbuje zablokować zaparkowaną niezgodnie z przepisami toyotę, ale zniecierpliwiony kierowca rusza po chodniku, przejeżdża po przejeździe rowerowym i skręca w al. Reymonta. Niezrażony motocyklista rusza na poszukiwanie kolejnych łamiących przepisy kierowców.
"Za uczciwą pracę byś się wziął, wiesz?"
...komentuje kierowca wracający do samochodu. Chwilę później puszczają mu nerwy. Najpierw rusza prosto na pieszego, a następnie... grozi wezwaniem policji. W końcu ucieka. Jak zapewnia autor nagrania, sprawa została już zgłoszona na policję.
9,5-minutowe nagranie, utrzymanie w konwencji amerykańskich vlogów, spotkało się na YouTube z falą negatywnych komentarzy. Pod adresem autora sypią się obelgi i wyzwiska: - Czekam na film, jak ci ktoś przy******* w ryj za to zachowanie. (...) Głupi bękarcie, powinno się ciebie wywieźć do lasu i zakopać. (...) Żenada na całego, dziecinne komentarze.
Pojawiają się też komentarze pozytywne, ale są one w zdecydowanej mniejszości: - Gość naraża zdrowie i życie, stojąc na drodze taranującego go matoła. Dziecinne czy nie? Nie ma znaczenia. Chodzi o problem, który bardzo dobrze podnosi i przeciwstawia się. Niektórzy jak widać już za bardzo do takiego parkowania i jazdy po chodnikach się przyzwyczaili.
Co mówi prawo?
Art. 47 Prawa o ruchu drogowym:
1. Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nie przekraczającej 2,5 t, pod warunkiem, że:
1) na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju,
2) szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m,
3) pojazd umieszczony przednią osią na chodniku nie tamuje ruchu pojazdów na jezdni.
2. Dopuszcza się, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 pkt 2, zatrzymanie lub postój na chodniku przy krawędzi jezdni całego samochodu osobowego, motocykla, motoroweru, roweru lub wózka rowerowego. Inny pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej nie przekraczającej 2,5 t może być w całości umieszczony na chodniku tylko w miejscu wyznaczonym odpowiednimi znakami drogowymi.
(dg)
.