Znana cukiernia do rozbiórki. "Ogranicza widoczność"
5 października 2017
Mały pawilonik na rogu al. Zjednoczenia i Schroegera, w którym znajduje się cukiernia "Czubak", ma pójść do rozbiórki. W jego obronie stanęli samorządowcy, a także organizacje lokalnego rzemiosła.
Przed kilkoma dniami "Gazeta Stołeczna" poinformowała na swoich łamach o chęci usunięcia przez Zarząd Dróg Miejskich legalnie działającej cukierni-piekarni "Czubak" znajdującej się w pawilonie na rogu al. Zjednoczenia i Schroegera na Starych Bielanach. Zdaniem dziennikarzy tej gazety, niezrozumiały jest w tym przypadku upór ZDM w dążeniu do usunięcia pawilonu, w którym jest cukiernia, podczas gdy wiele innych nielegalnych i porzuconych "blaszaków" w pozostałych częściach miasta straszy mieszkańców swoim wyglądem.
W obronie pawilonu
- Nie wiem, o co chodzi. ZDM każe nam rozebrać pawilon do końca roku, strasząc gigantycznymi karami. A my tam byliśmy od lat, legalnie. Budka nikomu nie przeszkadza, niczego nie zasłania - mówi dla "Stołecznej" Włodzimierz Czubak, właściciel firmy.
Murowany parterowy pawilon stoi przy chodniku, ale i przy skrzyżowaniu ulic, na działce dzierżawionej od ZDM. Cukiernia cieszy się sporą popularnością wśród mieszkańców, a jak zapewnia jej właściciel, w pobliżu nie może znaleźć lokalu zastępczego dla swojej działalności. W obronę pawilonu włączyli się miejscowi samorządowcy, a nawet Mazowiecka Izba Rzemiosła i Przedsiębiorczości oraz Cech Rzemiosł Spożywczych w Warszawie, które w pismach występują z apelem do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o zmianę decyzji drogowców.
- Główną misją warszawskiego rzemiosła jest zapewnienie mieszkańcom towarów i usług na najwyższym poziomie. Małe, rodzinne firmy od lat funkcjonują bowiem lokalnie, są związane z miastem, płacą uczciwie podatki, są solidnymi pracodawcami, szkolą zawodowo młodzież, wspierają organizacje charytatywne, wywiązują się z zobowiązań umownych z miastem. W zamian z dnia na dzień mogą stracić wszystko przez decyzję urzędników niepopartą interesem miasta i lokalnej społeczności. Prosimy nie traktować rzemiosła jako reliktu przeszłości - przekonują.
ZDM: "To nie wynika z niechęci"
Jednak, jak kontrargumentują drogowcy, do działań obowiązuje ich plan zagospodarowania przestrzennego uchwalony przez Radę Warszawy. Zakłada on, że w tym miejscu może się znajdować wyłącznie zieleń i infrastruktura drogowa.
- Nie przewiduje możliwości funkcjonowania obiektu budowlanego o funkcji handlowej. Plan był poddany konsultacjom społecznym. To że zakłada likwidację piekarni nie budziło najwidoczniej wątpliwości, skoro plan został zaakceptowany i stał się obowiązującym prawem - przekonuje Mikołaj Pieńkos z zespołu prasowego ZDM.
Podkreśla, że drogowcy wydając zgody na zajęcie pasa drogowego, muszą przestrzegać przepisów. W tym celu zasięgnęli m.in. opinii stołecznego biura architektury, a także urzędu dzielnicy. - Ponadto, stoi on w miejscu, w którym może ograniczać widoczność. Zastrzeżenia zgłosił również wydział estetyki. W tej sytuacji ZDM wydał zgodę na funkcjonowanie obiektu tylko do końca roku - tłumaczy Mikołaj Pieńkos. Jak dodał, właścicielka obiektu, od której cukiernia podnajmuje lokal, była w ZDM i zaakceptowała przedstawione warunki.
- Nie odwołała się do sądu od decyzji ZDM, choć ma do tego prawo. Po wygaśnięciu zgody, będzie zobowiązana do rozebrania obiektu i uprzątnięcia terenu. Decyzja nie wynika z chęci bądź niechęci do funkcjonującej tam cukierni. Żadna osoba z piekarni-cukierni nigdy nie kontaktowała się z nami w tej sprawie, nie zgłaszała nam też zastrzeżeń i protestów - dodaje Mikołaj Pieńkos.
(DB)