Sami nie robią, innym nie pozwalają
25 lutego 2011
Układ komunikacyjny na Młocinach od lat pozostawia wiele do życzenia. Wąskie drogi, brak oświetlenia, dziurawe ulice i chodniki, albo w ogóle ich brak - to tylko niektóre atrakcje tej zapomnianej części dzielnicy Bielany.
Mieszkańcy wielokrotnie zwracali się do dzielnicowego wydziału infrastruktury z prośbą o naprawę dróg, zwłaszcza ul. Encyklopedycznej. Odpowiedź za każdym razem brzmiała tak samo: brak pieniędzy na te inwestycje. - Kiedy chciałem utwar-dzić za własne pieniądze i na własnej działce ulicę Jamki i przekazać ją w zarząd dzielnicy, okazało się, że kłóci się to z miejscowym planem zagospodarowania - mówi zirytowany pan Zygmunt.
Czytelnik opowiada, że trudności wynikają z wadliwie wykonanego miejscowe-go planu zagospodarowania przestrzennego Młociny II cz. B z 2001 r. Kolejne za-rządy dzielnicy Bielany wielokrotnie prosiły biuro planowania przestrzennego o wprowadzenie do niego poprawek. Niestety, bez rezultatu. - Do tej pory miejscy urzędnicy nie mieli na to czasu - mówi pan Zygmunt. W planie z 2001 r. ul. Jamki została błędnie zaprojektowana - omijała nieistniejącą budowlę. Pan Zygmunt chce ją poprowadzić równolegle do istniejących jezdni - zgodnie z logiką i projektem tej drogi zatwierdzonym przez miejskiego inżyniera ruchu. - Zakrętasy ul. Jamki w planie z 2001 r. wpadają z dwóch stron w ul. Wóycickiego w odległości dwudziestu kilku metrów od siebie. Stwarza to zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym - zauważa czytelnik.
Pan Zygmunt wielokrotnie składał wniosek do miejskiego biura architektury i planowania przestrzennego z prośbą o korektę planu zagospodarowania osiedla Młociny II cz. B. Konieczność naniesienia poprawek uzasadniał tym, że wszystkie ulice położone w kwartale między ulicami: Wóycickiego, Dankowicką i Pułkową ma-ją wyloty proste do ul. Wóycickiego. Taki sam wylot ma również ul. Jamki na odcin-ku od Wóycickiego do lasu. - Konieczne jest zatem przesunięcie i wyprostowanie również odcinka wylotowego ul. Jamki do Wóycickiego - twierdzi pan Zygmunt.
Droga przez mękę
Rzecznik bielańskiego ratusza przyznaje, że sprawa jest trudna.- Procedurę zmiany części obowiązującego planu zagospodarowania prze-strzennego przeprowadza się w taki sam sposób, jak przy uchwalaniu nowego. Jest to proces trudny, długotrwały i kosztowny, dokonywany w przypadkach szczególnie uzasadnionych, kierując się interesem społecznym lub ekonomicznym dla danej społeczności lokalnej, np. pod budowę kompleksu handlowego, usługowego czy ochrony zdrowia - wyjaśnia Tadeusz Olechowski, rzecznik Bielan. - Pan Zygmunt podjął działania mające na celu zmianę przebiegu fragmentu ulicy Jamki, co poz-woliłoby mu w przyszłości na uwolnienie własnej działki od tej drogi i zabudowanie jej obiektami kubaturowymi. W obecnym stanie prawnym nie jest to w pełni moż-liwe. W tej sprawie od 2006 r. prowadzi on korespondencję z miejskim biurem pla-nowania przestrzennego, ono też ocenia zasadność jego wniosku - dodaje rzecznik.
Stanowisko miasta w tej sprawie "Echo" próbuje uzyskać już od miesiąca - niestety, bezskutecznie. W tym roku minie piąta rocznica wyjaśniania przez pana Zygmunta tej sprawy w ratuszu.
Anna Przerwa