Przyjaciele zarejestrowani
17 grudnia 2004
Po wielu niełatwych zebraniach, sporach, a wręcz awanturach, po odsunięciu od działań "nieprzyjaciół" powstało Towarzystwo Przyjaciół Białołęki. Komitet założycielski składa się z czterech osób. Co dobrego zrobią i czy w ogóle coś zrobią, czas pokaże. Czas pokaże, czy takie stowarzyszenie jest w ogóle potrzebne.
Założyciele - Andrzej Opolski, Jan Bukowski, Stella Lewicka, Daniel Garłowski - planują zorganizowanie w lutym przyszłego roku walnego zebrania, na którym dokona się wyboru władz (zarządu i komisji rewizyjnej). - Poinformujemy o tym poprzez internet, prasę i ogłoszenia - mówi Andrzej Opolski. - Chcemy, aby do Towarzystwa zgłosił się każdy, kto chce coś zrobić dla Białołęki. W każdej dziedzinie. Prosimy o przemyślenia, zainteresowanie, życzliwość i udział. Każdą radę, deklarację pracy na rzecz Białołęki przyjmiemy z radością. Wizję działania mamy. Teraz niech przemówią serca i umysły. Białołęka to piękna dzielnica Warszawy.
Korespondencję do Towarzystwa Przyjaciół Białołęki prosimy kierować pod adresem urzędu dzielnicy, ul. Modlińska 197 (sekretariat rady) z zaznaczeniem adresata. Telefon sekretariatu 51-03-110, faks 676-69-14.
O zarejestrowaniu przez sąd Towarzystwa zainteresowani poinformowali na naszym forum internetowym. Od razu wywołali żywą dyskusję.
"Wzrasta aktywność karierobactwa. Karierobaki opuszczają swoje zimowe kryjówki i rozpoczynają tańce godowe na powierzchni. Na podstawie obserwacji odwiecznych cykli przyrody należy sądzić, że wybory idą" - napisłał jeden z uczestników forum. Kilku innych podchwyciło temat. Ktoś zapytał o Historyka (Krzysztof Madej - jeden z inicjatorów powstania Towarzystwa kilka lat temu, który wycofał się z działań). Dyskusja na forum prawdopodobnie odzwierciedla trudną drogę, jaką przeszło Towarzystwo przez dwa lata od czasu artykułu w "Echu" pt. "Sześciu miłośników Białołęki" do dnia rejestracji. Już na samym starcie ma zupełnie niepotrzebną łatkę "zaplecza lewicy". Miejmy nadzieję, że założyciele zrobią wszystko, by jak najszybciej wymazać wrażenie wielu, że jest to działanie podporządkowane nadchodzącym wyborom. Inaczej, mimo najszczerszych chęci społeczników, coraz częściej przeczytamy na forum "Echa", że "budowanie własnej kariery nie zawsze ma związek z pożyteczną działalnością społeczną. Wręcz przeciwnie. Nie zostałem niestety obdarzony atawistyczą potrzebą rozpychania się w stadzie. Niech każdy robi to, co ja robię dla swojego otoczenia. Niech każdy mówi codziennie ponurej Pani Cieciowej i gburowatemu sąsiadowi "dzień dobry", nie depcze trawników, wrzuca papierki do kosza, nie niszczy płotków, kasuje bilety w autobusie, nie zadręcza sąsiadów pięknymi melodiami na cały regulator. I tego samego niech uczy swoje dzieci. Więcej z tego jest pożytku, niż z nieustającego zamętu miłośników własnych karier, różnej maści mędrców i dobrodziejów, magnetyzerów i naprawiaczy świata, występujących we wszystkich zawodach politycznych, w każdym zamieszaniu, z rekordem seksualnym włącznie."
bw
Czytaj: Statut.doc oraz temat Towarzystwo Przyjaciół Białołęki na forum.