Potok Bielański nie będzie "zabytkiem". Konserwator odrzucił wniosek
7 lutego 2022
Radny Krystian Lisiak chciał wpisać do gminnej ewidencji zabytków naturalny ciek wodny, jakim jest potok płynący m.in. przez lasy Lindego i Bielański. Pomysł nie zyskał aprobaty.
Gminna ewidencja zabytków kojarzy się przede wszystkim ze starymi kamienicami czy willami, zbyt mało cennymi na wpis do rejestru zabytków, ale istotnymi z powodów sentymentalnych. Na bielańskiej liście znajdziemy wiele domów osiedla Zdobycz Robotnicza, socrealistyczne budynki przy Żeromskiego czy stare wille na Młocinach. Do gminnej ewidencji wpisano jednak także Stawy Brustmana, będące sztucznymi zbiornikami wodnymi z około 1820 roku.
Zapomniana warszawska rzeka zostanie odtworzona? Którędy płynęła Drna?
Monika Sysiak z Uniwersytetu Warszawskiego proponuje odtworzenie naturalnego biegu rzeki, która przecięłaby Żoliborz. Czy to możliwe? Pierwszy problem: którędy płynęła?
Radny Krystian Lisiak chciałby pójść jeszcze dalej, obejmując ochroną stołecznego konserwatora... naturalny potok.
Woda to nie zabytek
Wpisanie potoku do ewidencji zabytków miałoby storpedować ewentualne plany skanalizowania odcinka płynącego przez Chomiczówkę. Według radnego Lisiaka mógłby on zostać uznany za dobro nie tylko przyrodnicze, ale też kulturowe. Stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki odrzucił wniosek informując, że nie widzi podstaw do uznawania potoku za zabytek. W odpowiedzi radny rozpoczął starania o uznanie fragmentu Potoku Bielańskiego wraz z parkiem Chomicza za zespół przyrodniczo-krajobrazowy.
- Potok Bielański, przebiegający na odcinku Conrada - Wólczyńska, wraz z fragmentem parku Chomicza, znajdujący się w zlewni Wisły i stanowiący ciąg ekologiczny, ma lokalnie duże znaczenie przyrodnicze, krajobrazowe, historyczne i kulturowe - argumentuje Lisiak.
Potok Bielański wysycha
Źródła Potoku Bielańskiego znajdowały się pierwotnie na Wawrzyszewie. W XIX i XX wieku został on w znacznym stopniu skanalizowany i połączony ze Stawami Brustmana. Z dawnego koryta pozostały dziś właściwie tylko fragmenty w lasach Lindego i Bielańskim. Pozostałe odcinki zostały skanalizowane.
Potok Bielański nie jest jedynym ciekiem wodnym lewobrzeżnej północnej Warszawy, który został na długim odcinku ukryty w kanale. Hydrobiolog Monika Sysiak z Uniwersytetu Warszawskiego zaproponowała ostatnio odtworzenie naturalnego biegu rzeki Drny, płynącej przez Żoliborz. Jedynym jej reliktem widocznym na powierzchni jest fragment fosy otaczającej Cytadelę.
(dg)
.