Plac Kasztelański oddać dzieciom czy dorosłym?
4 maja 2016
Dawny rynek Jelonek zmienił swoje oblicze w ostatnich latach, ale nadal daleko mu do ideału, jakiego chcą mieszkańcy. Są jednak szanse na dalsze zmiany. Pozostaje otwarte pytanie: w którym kierunku?
Ostatnie prace prowadzono tu 11 lat temu i warto byłoby go odświeżyć i dołożyć sprzętów do zabawy - twierdzi Emilia Kuczyńska-Wieczorek, projektodawczyni. - Teren placu zabaw zostałby ogrodzony płotem, aby nie było możliwości łatwego wydostania się na zewnątrz przez dzieci, jak również dostępu zwierząt z zewnątrz - argumentuje.
A przy okazji pojawiłby się monitoring. Koszt stosunkowo niewielki - 90 tysięcy złotych. Warto? Wystarczy poprzeć pomysł w czerwcowym głosowaniu.
Tyle tylko, że nie wszyscy są zdania, że Plac Kasztelański potrzebuje właśnie sprzętów do zabaw. - Można by dogęścić zieleń na istniejących kawałkach trawnika na skraju Placu od Powstańców, by tworzyła zwarty szpaler/żywopłot. Byłoby estetycznie i choć trochę osłaniało, również bawiące się dzieci, od hałasu i zanieczyszczeń - mówi Grzegorz.
Przeciwny rozbudowie jest inny mieszkaniec okolicy. - Niech deweloperzy budujący w okolicy wygospodarują na swoich działkach tereny dla dzieci, a nie plac miejski z zielenią ma być grodzony pod plac zabaw.
- A ja uważam, że miejsc dla dzieci nigdy nie za dużo. Sam byłem na tacierzyńskim przez pewien okres i codzienne wizyty na osiedlowym placu zabaw były zbyt monotonne i dla mnie i dla dziecka - odpowiada mu internauta na stronie budżetu partycypacyjnego. - Poza tym te niektóre osiedlowe place zabaw to tylko huczna nazwa i mają niewiele wspólnego z terenem rekreacyjnym. Skoro jest na Placu Kasztelańskim jakiś zalążek, to czemu go nie rozwinąć?
Powstaje pytanie - czy rozbudowywać plac zabaw i "oddać" plac dzieciom czy inwestować w monitoring, zieleń i ławki dla starszych? A może porzucić pomysł prac na Placu Kasztelańskim, bo rozrywkę powinni zapewnić właściciele okolicznych osiedli? Czekamy na Wasze opinie.
(wt)