Agencja i pijaczkowie - plac Kasztelański potrzebuje monitoringu
27 maja 2013
W ubiegłym roku ratusz wygospodarował 600 tys. zł na monitoring w naszej dzielnicy. Założono kamery w dziesięciu lokalizacjach. To jednak nie wystarcza. - Pilnie potrzebna jest kolejna na placu Kasztelańskim - mówią mieszkańcy.
- A co z miejscami, gdzie jest ciemno i niebezpiecznie? Przydałby się monitoring w miejscach, gdzie nie jeżdżą samochody. Choćby w niestrzeżonym parku Górczewska, gdzie co prawda jest oświetlenie, ale spacer nocą w pojedynkę jest niebezpieczny. To byłaby także ochrona przed wandalami - apelują mieszkańcy. Najwięcej przypadków naruszenia porządku odnotowaliśmy przy ulicach Połczyńskiej, Powstańców Śląskich, Górczewskiej i Obrońców Tobruku - informuje Katarzyna Dobrowolska z policji. Inna sprawa, że samo ustawienie monitoringu nie załatwia sprawy. Na Targówku zamontowano kamery w parku Wiecha kosztem 35 tys. zł, ale wandale przejęli się tym umiarkowanie. Problem w tym, czy kamery obejmują wszystko w danej okolicy, a także to, że brakuje kadry do całodobowego patrzenia w monitory.
- Najwięcej przypadków naruszenia porządku odnotowaliśmy przy ulicach Połczyńskiej, Powstańców Śląskich, Górczewskiej i Obrońców Tobruku - informuje Katarzyna Dobrowolska z biura prasowego straży miejskiej. W większości tych miejsc monitoring więc jest. Tyle, że zasięgiem nie obejmuje całego terenu.
- Zdajemy sobie sprawę, że monitoring by się przydał. Po konsultacjach zgłosiliśmy do Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego zapotrzebowanie na ustawienie kamer przy placu Kasztelańskim. Niestety dostaliśmy odpowiedź, że na razie nie ma na to pieniędzy. Powinny się znaleźć, ale dopiero w przyszłym roku - mówi Mariusz Gruza, rzecznik urzędu dzielnicy.
- Tak długo trudno czekać. Z jednej strony placu Kasztelańskiego znajduje się sklep całodobowy. W jego okolicach siłą rzeczy kręcą się pijaczkowie, którzy w każdej chwili mogą zaczepić. Po drugiej stronie od mniej więcej pół roku działa agencja towarzyska. Łatwo rozpoznać, bo na budynku świeci się wielka czwórka, żeby łatwiej było trafić. Stamtąd też wychodzą rozmaici klienci - mówią z kolei mieszkańcy.
mac