Proszę Pana. Bardzo chętnie wytłumaczę, jeżeli Pan sobie tego życzy. Na jesieni 2010 roku ukazał się w Echu obszerny artykuł, autorstwa pani Anny Przerwy, a dotyczący meandrów wokół budowy trasy S-7 na Bielanach. Jako jeden z wątków stanowiących przeszkodę do poprowadzenia trasy w wariancie IIA, czyli także na obrzeżach osiedla mieszkaniowego Chomiczówka, podawano wtedy siedlisko motyla o dokładnej nazwie Modraszek Telejus. Motyl ten podlega całkowitej ochronie na podstawie Dyrektywy tzw. siedliskowej UE w obszarach Natura 2000. Cały kłopot polegał na tym, że nasi urzędnicy nie dopilnowali sprawy i rejon ulicy Arkuszowej od strony formalnej, nie podlegał ochronie w ramach obszaru Natura 2000, choć powinien, bo tego najzwyczajniej w świecie nie zgłoszono komu trzeba i kiedy trzeba. To jest podmokła łąka przy Arkuszowej ciągnąca się po jej lewej stronie, aż do chyba zbiegu z Esej na wysokości Chabrowej. Chroniony motyl tam był i według przyrodników nadal jest, ale większa część łąki zabudowano. Do czego niedopilnowania przyznała się m.in. ówczesna regionalna konserwator przyrody, pani Anna Roniker - Dolańska. Sprawę monitorował również Klub Gaja, a także sama dziennikarka Anna Przerwa. Słowem dopiero kiedy zrobiło się głośno, motyl wstrzymał trasę. Mam nadzieję, że rozwiałem Pańskie wątpliwości, bo widzę, że panuje jakaś dziwna moda, żeby grzeczność brać za słabość. Natomiast jeżeli chodzi o likwidację pętli na Chomiczówce to rozróżnijmy dwie rożne sprawy. Pierwszą, jest artykuł z 1 kwietnia, autorstwa pana redaktora Dominka Gadomskiego, który w pewien sposób popuścił wodzy fantazji, a tak w rzeczywistości zakpił sobie z Czytelników Echa. I to do tego stopnia, że przepraszał potem ZTM i władze dzielnicy, a zwykłych ludzi rugał, że chcą się czegoś dowiedzieć. Miało być śmiesznie i zabawnie, a tymczasem nie chcący podał prawdę do publicznej wiadomości. Ludzie się oddolnie skrzyknęli, była lista z prawdziwego zdarzenia dostępna dla każdego w miejscowym sklepie, plakaty po przystankach, informacje wymieniane na Facebook. Scenariusz miał być następujący, pętla zostanie czasowo wyłączono z użytkowania i przeznaczona pod zaplecze budowy kolektora ściekowego po lewej stronie ulicy Conrada, gdzie do tej pory są archaiczne warunki. 180 miało zostać skrócone do Powązek Wojskowych, co i tak niedługo nastąpi, a 116 interwencyjnie skierowane na Nowe Bemowo. Faktycznie obiekt miał już nigdy nie wznowić działalności. Obecny na spotkaniu z mieszkańcami, dyrektor ZTM pan Andrzej Franków, pytano o to wielokrotnie, także przez wice przewodniczącego Komisji, pana Sławomira Umińskiego (PiS), nie zdementował w żaden sposób tej informacji, był bardzo agresywny, wręcz arogancki wobec szczególnie seniorów, którzy zachowywali się taktowanie. Dla nas mieszkających na Chomiczówce to prawdziwa katastrofa. 520 zostało "czasowo zawieszone", a jednocześnie w latach 2009 - 2017 przybyło na osiedlu 40 nowych bloków. W perspektywie kolejnych 2 - 3, ta liczba dobije do 50. Nie jest rzeczą normalną, że osiedle wielkości sporego miasteczka, liczące sobie według rożnych szacunków do 30 tysięcy mieszkańców, nie ma połączenia ze Śródmieściem.
|