Obsmarowani
26 października 2007
Niechlujnie wydane, nie zawierające podpisów pod artykułami, gazetki mieszkańcy Bielan mogli dostać na przykład po niedzielnej mszy. Pismo nazywało się "Bielańskie Problemy, czyli POLIDyktatury ciąg dalszy".
"Jak pracuje ZGN i jakie ma osiągnięcia wiedzą wszyscy, którzy mają do czy-nienia z tą instytucją. Nie przeszkadza to nowemu kierownictwu tej jednostki zwięk-szyć zatrudnienia o siedem etatów, oczywiście dla swoich "bezpartyjnych fachow-ców" i zwiększyć średnie wynagrodzenie (łącznie z tzw. 13-tką) do 4,5 tys. obecnie i do ok. 5,4 tys. brutto w 2008 r. Co powiedzą na to lokatorzy budynków komunal-nych, którzy to szaleństwo będą musieli sfinansować w podwyższonym czynszu?" - czytamy w materiale.
Drugi artykuł dotyczy budynku komunalnego przy Szegedyńskiej. Anonimowy autor zarzuca ZGN-owi nieudolność w zarządzaniu obiektem. Niezagospodarowanie parteru, który miał być przeznaczony na siedzibę policji lub straży miejskiej, brak remontu w lokalu, który ucierpiał wskutek pożaru, a z drugiej strony planowanie kosztownych napraw, zatrudnianie emerytów i rencistów jako ochroniarzy, konflik-towe sytuacje wśród lokatorów - to wszystko zarzuty wobec kierownictwa ZGN-u.
Pracownicy zarządu, w rozmowach z dziennikarzami "Echa" dementowali te informacje, nie potwierdzili też wysokości zarobków podanych w biuletynie PiS-u.
- Budżet na ten rok przygotował poprzedni dyrektor ZGN-u Edmund Świderski z PiS - mówi pełniący obecnie obowiązki dyrektora Arkadiusz Przybylski. - Brakuje w nim funduszy na przykład na obowiązkową opłatę na rzecz Państwowego Fundu-szu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. O podwyżkach nie ma mowy, pracowni-cy nie mieli podwyższonych płac od sześciu lat. Miasto przyznało nam dwa dodat-kowe etaty, ale na razie nawet tego nie zagospodarowaliśmy w całości. Fachowcy nie chcą pracować za proponowane przez nas pensje. Średnie wynagrodzenie w ZGN-ie to (razem z trzynastką) około 3,9 tys. zł brutto. Płace te zależą nie od czyn-szów, tylko od stawek ustalonych przez radę Warszawy. Nie są to środki z kieszeni lokatorów. To prawda, że chcemy zatrudnić pięciu dodatkowych pracowników: w windykacji (odziedziczyliśmy spore zadłużenie), w dziale eksploatacji, w zamówie-niach publicznych, kontroli wewnętrznej i biurze podawczym. Doszli nam nowi mieszkańcy i nowe tereny.
- Na zagospodarowanie Szegedyńskiej też nie ma pieniędzy w tegorocznym budżecie. W tej sprawie zaczniemy działać dopiero od przyszłego roku - wyjaśnia Przybylski. - Chcemy zapewnić dodatkową ochronę. O sprawności obecnych ochro-niarzy może świadczyć chociażby fakt, że jeden z nich uratował kobietę z pożaru. Jeśli chodzi o zarzuty dotyczące braku remontu - do spalonego mieszkania może-my wejść dopiero wtedy, gdy prokuratura i ubezpieczyciel zbadają teren. Ta proce-dura właśnie dobiega końca i lokal będzie można wyremontować. Zarzuty, że pla-nujemy jakiś milionowy remont w budynku są nieprawdziwe.
Co na to wszystko zarząd bielańskiego PiS-u, którego szefem jest Edmund Świderski, poprzedni dyrektor ZGN?
Do chwili zamykania tego wydania "Echa" szef PiS-u nie odpowiedział na e-maila. Nie odbierał też telefonu.
Mz