W październiku radna Anna Majchrzak zapowiadała, że doprowadzi do powstania w dzielnicy punktu nocnej pomocy lekarskiej. Dopięła swego: na początku listopada przychodnia przy Milenijnej rozpoczęła przyjmowanie pacjentów po godzinie 18.00.
REKLAMA
Do tej pory białołęczanie nocą musieli szukać pomocy medycznej na Pradze (ul. Dąbrowszczaków 5a), Bródnie (ul. Kondratowicza 27b), a także w Szpitalu Bielańskim (ul. Cegłowska 80). Przy wsparciu mieszkańców po kilku latach starań wreszcie się udało: codziennie między 18.00 a 8.00, a w soboty, niedziele i święta przez całą dobę na Milenijnej dyżurować będą lekarze.
#qaw napisał(a) 12.11.2014 13:55 A to wschodnia Białołęka nie może udać do przychodni na Milenijnej? Albo do Szpitala Bródnowskiego? Tam też jest blisko
a to zachodnia Białołęka nie może jeździć do Bielańskiego albo na Pragę? Przecież stamtąd macie wszędzie blisko, 30 min do Centrum.
No nareszcie mamy nocną opiekę lekarska - to zasługa wytrwałej walki pani Ani Majchrzak radnej , która 4 lata temu deklarowała , że będzie wszystko robić aby ta placówka powstała - i jest. Brawo. Oby jak najmniej z niej korzystać.
Ludzie, puknijcie się w głowę! Przestańcie w kółko wszystko krytykować. Najważniejsze, że przynajmniej w jednej części dzielnicy NPL JEST! I jest to niewątpliwa zasługa jeszcze obecnego Zarządu dzielnicy. I jeszcze jeden powód aby głosować na tych z PO! Bo widać gołym okiem, że powstaje wiele potrzebnych rzeczy i umieją konkretne rzeczy zrealizować. A inni potrafią jedynie zbierać podpisy, mędrkować, wrzeszczeć. Brawo Pani Majchrzak i Zarząd Dzielnicy! TYLKO TACY LUDZIE NADAL U WŁADZY!
No niestety dziś dziś byliśmy na wizycie w przychodni na ulicy milenijnej i był wielki problem że przyjechaliśmy z dzieckiem, musieliśmy podpisywać 3 różne dokumenty że Pani doktor możne zbadać dziecko, a później usłyszeliśmy że jesteśmy leniwi bo nie chce nam się jechać do przychodni na Dąbrowszczaków, Pani doktor jak dobrze zapamiętałem Mogenti wygodniej było pic kawę i zajadać ciasteczka. Cytuję słowa Pani doktor " sumienie nie pozwala mi zbadać dziecka, w razie złej diagnozy nie chce mieć wyrzutów do końca życia"