Niemiłosierne kolejki po listy
25 kwietnia 2008
Na zielonej Białołęce mieszkają tysiące osób, a w całej okolicy jest tylko jedna poczta.
Problemy z pocztą dotyczą całej dzielnicy. Kolejki są także na Myśliborskiej i Światowida. Na razie jednak nie możemy liczyć na cud.
Poczta tłumaczy, że na zmiany trzeba poczekać. - Zamknięcie agencji poczto-wej na ulicy Kąty Grodziskie nie zależało od nas. Dotychczasowy agent wymówił nam umowę. Zdaję sobie sprawę z tego, że agencja przyjmowała część klientów. Obecnie niewiele jednak możemy zrobić. Trwają rozmowy i ustalenia z inwestu-jącymi tam deweloperami, żeby wynająć lokal pod kolejny urząd pocztowy - mówi Michał Dziewulski, rzecznik Poczty Polskiej. Przyznaje jednocześnie, że problem braku listonoszy narasta. - Kłopoty z dostarczaniem przesyłek są spowodowane na-szymi brakami kadrowymi. Liczę, że koszmar mieszkańców niedługo się zakończy, a listy będą trafiały do ich skrzynek. Jedyne co mogę zrobić, to przeprosić wszystkich za te niedogodności - mówi rzecznik.
Warszawiacy nie liczą jednak na przeprosiny, ale na konkretne działania. Pocz-ta Polska na Mazowszu będzie miała coraz większy problem ze znalezieniem ludzi do pracy za 1500 brutto miesięcznie. Utrzymanie w Warszawie czteroosobowej ro-dziny kosztuje około 5 tys. zł. Listonosze zapowiadają kolejne strajki. Czy klientom wystarczy cierpliwości? Najgorsze jest to, że Poczta wciąż tak naprawdę nie ma konkurencji. Trudno zbojkotować nam jej usługi, bo nie mamy wielkiego wyboru. Łamanie monopolu idzie opornie. Zdecydowanie za długo ten monopol był ustawo-wo podtrzymywany.
Agnieszka Pająk-Czech