Urzędowe "Nasze Bielany" bez naczelnego. "Ludzie stąd uciekają"
22 grudnia 2022
Wydawana za pieniądze podatników przez Urząd Dzielnicy Bielany wysokonakładowa gazeta "Nasze Bielany" znów nie ma szefa. Jej naczelny w wydaniu świątecznym pożegnał się z czytelnikami. - Ludzie stąd odchodzą, albo są na długich zwolnieniach lekarskich - słyszymy w ratuszu przy Żeromskiego.
"Nasze Bielany" to gazeta, którą wydaje dzielnicowy urząd. Pełno w niej peanów na cześć burmistrza Grzegorza Pietruczuka (Razem dla Bielan), któremu wielu lokalnych działaczy zarzuca cenzurowanie nie tylko urzędowej gazety, ale także kontrolowanych przez jego zwolenników lokalnych grup w mediach społecznościowych. Niektóre z nich mają wiele wspólnego z kultem jednostki.
Burmistrz Bielan i jego ocenzurowana gazeta
300 tysięcy złotych - tyle w tym roku kosztować będzie sam druk i kolportaż wydawanej przez Urząd Dzielnicy Bielany gazety "Nasze Bielany". W porównaniu z zeszłym rokiem koszty bardzo wzrosły, głównie z powodu ogromnego skoku cen papieru. Burmistrz Grzegorz Pietruczuk ani myśli oszczędzać.
Burmistrz Bielan i jego ocenzurowany Facebook
Referat promocji w bielańskim urzędzie to mała agencja prasowa i marketingowa. Ręce wszystkich pracowników skierowane są do pracy na rzecz promowania burmistrza w internecie. - Grzegorz Pietruczuk żyje tylko Facebookiem, komentarzami, fotkami i lajkami. Nic więc dziwnego, że otoczył się grupą wiernych pracowników, poświęcających cały czas na budowę jego wizerunku. I cenzurujących nieprzychylne komentarze - mówi nam jeden z radnych.
W proteście przeciwko praktykom Pietruczuka powstał na Facebooku fanpage "Dyktatura na Bielanach".
Miesięcznik "Nasze Bielany" swoim wyglądem przypomina zwykłą, komercyjną gazetę. Nie ma w niej jednak ani jednego zdania krytyki pod adresem rządzącej Bielanami koalicji. Drukowanie i kolportaż magazynu, a także honoraria autorów kosztują kilkaset tysięcy złotych rocznie. Pisaliśmy o tym na początku września tutaj w artykule "Bielany przez różowe okulary. Burmistrz i jego ocenzurowana gazeta.
Kolejny naczelny odchodzi
Z końcem roku odchodzi redaktor naczelny Michał Michałowski. W wydaniu świątecznym (w grudniu ukazały się dwa numery "NB") pożegnał się z czytelnikami. To nie pierwsza roszada na tym stanowisku. W ciągu dwóch lat miesięcznik miał aż trzech redaktorów naczelnych.
Jak się dowiedzieliśmy od osoby blisko związanej z bielańskim urzędem, sytuacja kadrowa w Wydziale Kultury i Promocji, do zadań którego należy m.in. promowanie Grzegorza Pietruczuka (ten wydział zajmuje się m.in. gazetą), nie jest najlepsza. W ostatnim czasie z pracy zrezygnował kierownik referatu promocji oraz kierowniczka referatu kultury. Odeszło też kilkoro urzędników, a jedna z pracownic wydziału przebywa na wielomiesięcznym zwolnieniu lekarskim.
TJP
.