Myszy harcują, jak kota nie czują
21 listopada 2008
Po co stać w korku i tracić czas, skoro przy większości dróg są nieużywane przez innych kierowców chodniki? Na genialny w swej prostocie pomysł wpadli kierowcy jeżdżący ulicą Wittiga. Tuż pod oknami komisariatu policji chodniki zamieniły się w obwodnicę korka.
Zajęliśmy się my - już rok temu Czytelnicy skarżyli się na chodnikowych raj-dowców. Wtedy administracja stwierdziła, że zostały zamontowane łamane słupki, które uniemożliwiają przejazd ciągami pieszo-jezdnymi. Kierowcy nie respektują jednak żadnych przepisów i omijają przeszkody jeżdżąc po trawnikach, chodnikach lub wydzielonych pasach dla pieszych. Straż miejska i policja były informowane na bieżąco o wyczynach piratów drogowych. I co? I nic. Policjanci rano stoją zawsze w tych samych miejscach, a strażnicy miejscy w ogóle nie reagują. Oczywiście, kiedy dojdzie do tragedii, wszystkie służby stwierdzą, że się zajmą, że zorganizują, wzmogą czujność. Tylko po co czekać do tragedii, skoro można prosto i szybko jej zapobiec?
(wt)