Most pontonowy wraca. Ratusz prosi rząd o pomoc
1 września 2020
Ratusz postanowił całkowicie zmienić koncepcję tymczasowego rozwiązania po awarii kolektora pod Wisłą.
Jeszcze w poniedziałek po południu wydawało się, że funkcję zepsutego kolektora przejmie tymczasowy rurociąg ułożony na dnie Wisły albo na moście Skłodowskiej-Curie. Ratusz tłumaczył, że zastosowanie mostu pontonowego tym razem nie będzie skuteczne, ponieważ naprawy potrwają minimum trzy miesiące a prowizoryczna przeprawa nie wytrzyma tak długo. Teraz wiemy już, że to właśnie most pontonowy ma uratować Wisłę przed dalszym zanieczyszczaniem przez warszawskie ścieki.
- Naszym priorytetem jest zatrzymanie wycieku ścieków do Wisły - mówi prezydent Rafał Trzaskowski. - W związku z tym zwróciłem się do premiera i rządu o udostępnienie mostu pontonowego, by wykorzystać nasze doświadczenia sprzed roku. Tymczasowo, jak rok temu. Są inne technologie, którymi można by puścić ten most pontonowy, ale ta jest przetestowana. I tutaj trudno współzawodniczyć z wojskiem, które zrobi to szybciej i bardziej ekspercko.
Prezydent poinformował też, że gotowe są już wstępne wnioski firmy ITWH, której Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zleciło w marcu wykonanie analiz, dotyczących zwiększenia bezpieczeństwa i niezawodności pracy układu przesyłowego. W najbliższych tygodniach mają rozpocząć się poszukiwania firmy, która zdobędzie dla wodociągowców niezbędne decyzje - środowiskową i lokalizacyjną - dla kolejnego rurociągu pod rzeką.
- Wiemy już, w którym miejscu przeprowadzić przecisk pod Wisłą - mówi prezydent Warszawy. - Od kliku dni prowadzimy rozmowy z firmami, które mogłyby podjąć się tego zadania. Dzięki pracom, które już zostały wykonane, wybierzemy firmę, która zrobi to w jak najkrótszym czasie.
(dg)