Wrocław w obliczu powodzi. Wody Polskie wzywają do usunięcia jednostek pływających
W związku z zagrożeniem powodziowym we Wrocławiu, Wody Polskie podjęły decyzję o usunięciu jednostek pływających z Odry. Prezes Wód Polskich, Joanna Kopczyńska, w porozumieniu z prezydentem miasta, zwróciła się do wojewody o wydanie nakazu ich usunięcia. Właściciele łodzi i statków nie reagują na wezwania, co może spowodować poważne utrudnienia podczas przejścia fali powodziowej - czytamy w Business Insider Polska.
Usunięcie jednostek pływających z rzeki ma zapobiec tworzeniu się zatorów, które mogłyby zwiększyć skutki ewentualnej powodzi. Właściciele łodzi zostali już wcześniej wezwani do ich odholowania, jednak nie wszyscy zastosowali się do tych poleceń. Sytuacja wymaga szybkiej reakcji i działań prewencyjnych.
"Przygotowujemy się do przejścia fali kulminacyjnej przez Wrocław. Generał Krzysztof Stańczyk oddelegował 60 żołnierzy, którzy razem z pracownikami Wód Polskich dokonają inspekcji wałów na terenie Wrocławia" - informuje prezes Wód Polskich, Joanna Kopczyńska.
Według informacji przekazanych przez wrocławski ratusz, najwyższy poziom wód Odry ma zostać osiągnięty w piątek. Wysoka fala powodziowa będzie przemieszczać się przez miasto przez kilka dni, co wymaga szczególnej uwagi i przygotowania odpowiednich środków zaradczych.
Hydrolog Paweł Przygrodzki na posiedzeniu sztabu kryzysowego podkreślił, że obecny stan wody we Wrocławiu to 650 cm, co jest "dość bezpiecznym wariantem". Jednak zaznaczył, że "istnieje duże ryzyko, że infrastruktura będzie się w miarę upływu czasu męczyła", co wskazuje na konieczność monitorowania sytuacji.
Źródło: businessinsider.com.pl