Kierowca do pieszego w strefie zamieszkania: "S****j z drogi!"
4 lutego 2015
Po ośmiu miesiącach wróciłem na osiedle Ruda, którego mieszkańcy skarżyli się na dziwne znaki drogowe i nową organizację ruchu. Co się zmieniło?
Prawie rok temu na terenie należącym do Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej Ruda zmieniono organizację ruchu, likwidując strefę zamieszkania w bezpośrednim sąsiedztwie mieszkalnych wieżowców. Teraz można zaparkować samochód bezpośrednio pod klatką schodową albo sklepem, a potencjalnie potrącony pieszy może zostać uznany za osobę, która wtargnęła pod jadący pojazd.
Największe kontrowersje budziły znaki drogowe i samochody parkujące przy wejściu do Szkoły Podstawowej nr 53 im.
Osiedle Ruda: mieszkańcy wściekli na nową organizacją ruchu
Kilka tygodni temu zmieniono organizację ruchu na terenie całego osiedla Ruda. Strefę zamieszkania przekształcono w zwykłą ulicę. Efekt? Na osiedlu panuje samochodowa anarchia a mieszkańcy boją się o swoje dzieci.
gen. Zaruskiego, gdzie ustawiono ograniczenie prędkości do 30 km/h (choć to strefa zamieszkania i obowiązuje limit do 20 km/h), zaś tuż obok wejścia, z którego korzystają małe dzieci, stoi sznur nielegalnie parkujących aut. Znaku z "trzydziestką" już nie ma, dodano informację "teren SBM Ruda", ale pozostałe dziwne znaki zostały. Rzut oka na inne strefy zamieszkania, niekoniecznie na Bielanach, pozwala stwierdzić, że coś tu nie gra. W strefach zamieszkania z zasady nie umieszcza się znaków drogowych informujących o progach zwalniających i wyniesionych przejściach dla pieszych. Ba, przejść dla pieszych w ogóle w nie ma, bo do pieszych należy cała strefa, w której pojazdy są tylko gośćmi. W przypadku strefy zamieszkania przy szkole na osiedlu Ruda gośćmi bardzo problematycznymi, bo niezgodnie z prawem zasłaniającymi wychodzące z placówki małe dzieci.
Kierowcy albo nie znają przepisów, albo po prostu z nich kpią, bo i tak nikt na to nie zareaguje.
W strefie zamieszkania dziecko poniżej siódmego roku życia może chodzić całą szerokością drogi bez opieki dorosłych. Czy na osiedlu Ruda byłoby to bezpieczne? Postanowiłem to sprawdzić. Pierwszy kierowca ominął mnie spokojnie, choć z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. Już drugi nie wytrzymał nerwowo i najpierw jechał powoli za mną (choć miał kilka metrów na ominięcie), próbując wystraszyć mnie hałasem silnika. Potem postanowił zatrzymać się, wysiąść i "porozmawiać".
- S****j z drogi, pedale! - usłyszałem od dżentelmena, który niestety odmówił użyczenia wizerunku i usłyszawszy, że jestem z gazety, jednak znalazł miejsce na ominięcie mnie i - oczywiście z piskiem opon - pojechał dalej.
- Tak, wiemy że to strefa zamieszkania, ale nikt tutaj nie korzysta z całej szerokości drogi - usłyszałem od dwóch mieszkanek, spacerujących po okolicy z dziećmi.
Eksperyment zakończony, odpowiedź brzmi: to nie jest bezpieczna strefa zamieszkania. Chodząc po niej można odnieść wrażenie, że kierowcy albo nie znają przepisów, albo po prostu z nich kpią, bo i tak nikt na to nie zareaguje. A jeśli już zareaguje, to wystarczy go zwyzywać od pedałów, Żydów albo czarnuchów i odjechać z piskiem opon. Można i tak, ale nie ma to nic wspólnego z życiem w normalnym mieście.
DG
.