Rano 3 lutego strażacy zostali wezwani do pożaru mieszkania przy ulicy Marymonckiej.
REKLAMA
Płonęło mieszkanie na 10. piętrze. Na miejscu okazało się, że na chodniku pod blokiem leży ciało mężczyzny - właściciela mieszkania, który wyskoczył z płonącego pomieszczenia. Według świadków, to właśnie on podpalił mieszkanie. Strażacy ugasili pożar, który nie zagrażał innym lokalom.
Sprawę śmierci mężczyzny bada policja.
TW Fulik Autor zamieszcza swoje teksty na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych
Mieszkam w tym bloku, to zdażyło się to nieszczęście. Nie mogę w to uwierzyć, dlaczego ten człowiek do takiego czynu się posunął. Dlaczego nikt mu nie pomógł, jeżeli był samotnym, bezradnym i opuszczonym przez wszystkich.