Sabotaż demokracji na Bielanach? Nie chcą Pietruczuka w roli burmistrza
6 czerwca 2024
Spotkania się odbyły, propozycje padły, Koalicja Obywatelska czeka na decyzję "z góry" - tak w skrócie można przedstawić relację z rozmów koalicyjnych na Bielanach.
- Koalicja Obywatelska ma problem z nami, choć jesteśmy zgodni w sprawach programowych - mówi wiceburmistrz Włodzimierz Piątkowski z Razem dla Bielan.
O co chodzi na Bielanach?
- Omówiliśmy kwestie programowe w ujęciu ogólnodzielnicowym, jak również dotyczącym konkretnych osiedli. Właściwie nie ma między nami żadnych różnic - mówi wiceburmistrz Piątkowski. - Natomiast gdy doszło do kwestii omawiania składu zarządu dzielnicy, reprezentacji w prezydium rady, składów komisji, jak również podziału spraw, za które poszczególni członkowie zarządu mieliby odpowiadać, usłyszeliśmy od Koalicji Obywatelskiej, że nie mają akceptacji "góry". Przedstawiliśmy swoje stanowisko i liczyliśmy na konkretną odpowiedź drugiej strony, tymczasem nadal musimy czekać.
Rafał Trzaskowski wybierze burmistrza Bielan?
Piątkowski uważa, że rozmowy z KO były dobre i nie było potrzeby rozmawiać z PiS-em, ale opóźnianie wyboru zarządu jest jego zdaniem całkowicie niezrozumiałe merytorycznie.
Razem dla Bielan ma 11 radnych, Koalicja Obywatelska - 9, Prawo i Sprawiedliwość - 5. Rada dzielnicy ma 30 dni od pierwszej sesji na powołanie nowego zarządu dzielnicy, z burmistrzem na czele. Jeśli tego nie zrobi, dzielnicy przypadnie burmistrz "z nadania" - wybierze go prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Jest raczej pewne, że nie będzie to Grzegorz Pietruczuk, tylko zaufany człowiek partii.
Teoretycznie rada dzielnicy mogłaby takiego burmistrza "z nadania" szybko odwołać, ale czy radni PiS zechcą pomóc Pietruczukowi w odzyskaniu władzy? Niekoniecznie.
Koalicja Obywatelska milczy
Próbowaliśmy uzyskać komentarz przedstawicieli KO na Bielanach. Niestety, w środowisku Koalicji Obywatelskiej panuje charakterystyczna zmowa milczenia. Jedynie wiceburmistrzyni Sylwia Lacek udzieliła nam zdawkowej odpowiedzi: - Żaden klub nie ma samodzielnej większości i żaden nie zawiązał koalicji.
- Wszystko to wygląda na grę na czas, po to, żeby zarząd był wyznaczony przez Trzaskowskiego. Taki scenariusz był już w Warszawie przerabiany. Sąsiednie Bemowo straciło właściwie całą kadencję na walce Hanny Gronkiewicz-Waltz z demokratycznie wybranymi władzami dzielnicy. Postawa Koalicji Obywatelskiej nie wróży niczego dobrego. To prawda, że współpraca z Pietruczukiem jest bardzo trudna. Burmistrz jest zadufanym w sobie narcyzem, za pieniądze podatników używa propagandy do kreowania siebie na jedynego "zbawcę Bielan", jest konfliktowy i wybuchowy, ale wygrał wybory i dostał mandat społeczny na kolejną kadencję - mówi nam anonimowo urzędnik dzielnicy.
Wciąż brak odpowiedzi
- Najpóźniej dziś (6 czerwca) musi być ogłoszona sesja rady dzielnicy, na której zapadną decyzje. Nasza propozycja jest jasna - chcemy, aby burmistrzem był nadal Grzegorz Pietruczuk, natomiast wiceburmistrzami - ja i Krystian Lisiak - podsumowuje Włodzimierz Piątkowski. - Koalicji Obywatelskiej zaproponowaliśmy dwa stanowiska wiceburmistrzów i funkcję przewodniczącego rady. Nie będę dywagował, co prezydent uczyni, jeśli do porozumienia nie dojdzie.
DB
Nasz komentarz:
Demokracja nie jest doskonała. To prawda znana od lat. Nie zmienia to faktu, że wola wyborców jest najistotniejsza dla funkcjonowania organów państwowych i samorządowych. A wyborcy na Bielanach zdecydowali, że chcą we władzach dzielnicy widzieć ekipę Grzegorza Pietruczuka. Wyrazili to dość dobitnie. I nie ma znaczenia, dlaczego tak wybrali. Może uznali, że nie przeszkadza im jego propaganda. A może w ogóle jej nie zauważyli. Może uważają, że zarzuty stawiane Pietruczukowi, to tylko retoryka i walka polityczna. Nie ma znaczenia, dlaczego go wybrali. Wybrali i już. Koalicja Obywatelska powinna ten wybór uszanować, niezależnie od tego, jak trudna jest współpraca z dotychczasowym burmistrzem.