Bielany bez lodowiska. "Mija się z celem"
16 grudnia 2018
W prawie wszystkich dzielnicach Warszawy są zorganizowane publiczne lodowiska. Tymczasem na Bialanach uznano, że lepiej inwestować w balony. Słuszna decyzja?
Jak ogłosił ostatnio warszawski ratusz - warszawscy łyżwiarze mogą już doskonalić swoje umiejętności na miejskich lodowiskach. Łącznie w sezonie 2018/19 uruchomionych zostanie szesnaście ślizgawek, większość za symboliczną dla mieszkańców opłatą, jednak będą też funkcjonowały obiekty bezpłatne. Najbliższe dla mieszkańców Bielan lodowisko znajduje się na sąsiednim Bemowie, przy ul. Obrońców Tobruku 40 (ślizgawka bezpłatna), Żoliborzu - OSiR Żoliborz przy ul. Potockiej 1 (ślizgawka płatna) i na Białołęce na terenie Białołęckiego Ośrodku Sportu przy ul. Strumykowej 21 (ślizgawka płatna). Dlaczego wciąż brakuje lodowej tafli na Bielanach?
Kiedyś to było...
- Basenów kilka w okolicy jest, natomiast lodowiska brak. Kiedyś było fajne przy szkole nr 289 i nie wiem dlaczego przestało działać - stwierdza na Facebooku jeden z mieszkańców. - Naszego starego lodowiska nie ma sensu z ekonomicznego punktu widzenia odnawiać. Ma kilkanaście lat, jest w starej technologii i przy takiej pogodzie, jaka obecnie, nie zmrozi tafli. Poszukamy funduszy, aby kupić nowe, ale to już w przyszłym roku najwcześniej. Musimy też znaleźć nową lokalizację, ponieważ chcemy, aby w lato funkcjonował tam skatepark - mówi burmistrz Grzegorz Pietruczuk.
Planują obiekt wielofunkcyjny
- Postawiliśmy na siedem hal pneumatycznych, dzięki którym dzieciaki w sezonie zimowym mogą grać w piłkę. Koszt tych hal równy jest wydatkom na jedno małe lodowisko. Kiedy trzy lata temu mieliśmy odkrytą ślizgawkę, to w całym sezonie skorzystało z niej tylko 1,5 tys. osób. Natomiast pod jednym balonem mamy oblężenie przez około 2,5 tys. osób, a z wszystkich skorzystało już 27 tys. mieszkańców. Chodzi o racjonalność wydatków. Lodowisko ma charakter obiektu tymczasowego, a jego utrzymanie jest bardzo kosztowne, tu też wchodzi w grę zakup nowych technologii - wyjaśnia wiceburmistrz Włodzimierz Piątkowski. Jak dodał, władze dzielnicy planują wybudować obiekt na wzór tego z pobliskich Łomianek. - Mają tam obiekt całoroczny, czyli kryty. W sezonie zimowym jest lodowisko, natomiast w letnim skatepark lub boisko np. do siatkówki. W Polsce klimat się zmienia i utrzymywanie lodowiska "pod chmurką" w momencie, kiedy występują temperatury dodatnie, przy coraz droższej energii elektrycznej mija się z celem. Koszty są za wysokie. Taki obiekt musi mieć charakter multifunkcyjny i będziemy szukać dla niego odpowiedniego terenu - przekonuje Włodzimierz Piątkowski.
(DB)