Aktywiści wygrali. Plac Zbawiciela zwężony na dłużej
16 września 2020
Ratusz zapowiada kontynuację kontrowersyjnego eksperymentu na jednym z najpopularniejszych placów Warszawy.
Strzał w dziesiątkę czy bezsensowny pomysł? Od 15 sierpnia na pl. Zbawiciela obowiązuje tymczasowa organizacja ruchu: jeden z dwóch pasów na rondzie został przeznaczony na dodatkowe miejsce na stoliki restauracyjne. Jak zapowiadał w ubiegłym miesiącu wiceprezydent Robert Soszyński, urzędnicy chcieli sprawdzić, jak tego typu zmiany w funkcjonowaniu miasta przyjmą mieszkańcy Śródmieścia oraz właściciele barów i restauracji. Jakie są efekty?
Po pierwsze, betonowe zapory na zabytkowym placu wyglądają fatalnie. Po drugie, w ogródkach codziennie wieczorem widać tłumy, ale nikt nie jest w stanie ocenić, czy są one większe, niż przed zwężeniem ronda. Wątpliwości nie mają tylko aktywiści z Miasto Jest Nasze, którzy zaapelowali we wtorek o pozostawienie zmian na dłużej. Na odpowiedź czekali zaledwie dzień.
- Plac Zbawiciela ze zmienioną organizacją ruchu zostanie z nami na dłużej - zapowiada prezydent Rafał Trzaskowski. - Wydzielenie dodatkowej przestrzeni dla pieszych czy na ogródki gastronomiczne przyjęliście bardzo pozytywnie, dlatego wydłużamy pilotaż do października. Dokładna data zakończenia zależeć będzie od pogody.
- Trzaskowski grzecznie spełnia kolejne idiotyczne żądania aktywistów - komentuje znana z krytyki ratusza strona Lubię Miasto. - Jak wiemy, nowoczesne miasto to takie, w którym siedzi się na środku asfaltu w październikową ulewę, popijając sojowe latte i wdychając cudny aromat spalin z aut i autobusów stojących w korku.
(dg)