REKLAMA

Bemowo

bezpieczeństwo »

 

Liczników czasu świateł nie będzie

  21 października 2015

alt='Liczników czasu świateł nie będzie'
Liczniki świateł działają w wielu polskich miastach - jak choćby Siedlcach.
źródło: siedlce.pl

Projekt jednego z mieszkańców, by na kilku ważnych skrzyżowaniach naszej dzielnicy zainstalować liczniki odmierzające czas do zmiany świateł, został odrzucony. Dlaczego?

REKLAMA

Budżet partycypacyjny to doskonała szansa, by zrealizować dobre pomysły mieszkańców, mające poprawić poziom życia lub nawet bezpieczeństwo w dzielnicy. Nie wszystkie pomysły przechodzą jednak weryfikację, a jednym z nich był projekt montażu znanych z niektórych polskich miast liczników pokazujących, ile sekund zostało do zmiany cyklu świateł. Miały być zamontowane na skrzyżowaniach Powstańców Śląskich z Piastów Śląskich, Wrocławską, Radiową, Górczewską i Połczyńską.

- Montaż odmierzaczy czasu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami w zakresie sygnalizacji świetlnej, z załącznikiem nr 3 do rozporządzenia ministra infrastruktury z 3 lipca 2003 roku w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania - czytamy w uzasadnieniu odrzucenia projektu. Liczniki odliczające czas do zmiany cyklu świateł mogą poprawiać bezpieczeństwo - mówi Jacek Grunt-Mejer z Uniwersytetu Warszawskiego. - Zostało to potwierdzone zarówno przez Ministerstwo Infrastruktury, jak również Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, którego zdaniem zastosowanie tego typu urządzeń może budzić wątpliwości prawne w przypadku ustalania przyczyny zdarzeń drogowych oraz wprowadzić dezorientację wśród uczestników ruchu.

Oznacza to, że liczniki znajdujące się w innych miastach są niezgodne z prawem. Ministerialne rozporządzenie zawsze można jednak zmienić, ale nie da się zmienić ustaleń badań naukowych, których wyniki mówią nam o rzeczywistości więcej, niż opinie ministrów i policjantów. Liczniki poprawiają czy pogarszają bezpieczeństwo? Zapytaliśmy psychologa transportu.

- Liczniki odliczające czas do zmiany cyklu świateł mogą poprawiać bezpieczeństwo - mówi Jacek Grunt-Mejer z Uniwersytetu Warszawskiego. - Mobilizują korzystających ze skrzyżowania do zachowania się zgodnie z przepisami, bo widać, że do zielonego zostało tylko ileś sekund. Z badań wynika, że subiektywnie postrzegany czas oczekiwania na zielone jest oceniany jako dłuższy niż rzeczywisty, więc jest to działanie na rzecz przewrócenia uczestnikom ruchu drogowego realnego poczucia czasu.

Niezależnie od tego, czy chcielibyśmy zobaczyć liczniki na ulicach Warszawy czy nie, na razie nie ma na nie szans. Dopóki rozporządzenie ministra infrastruktury o znakach i sygnałach drogowych obowiązuje w obecnym kształcie, wszystkie projekty tego typu będą weryfikowane negatywnie.

Dominik Gadomski

 

REKLAMA

Komentarze (5)

# KorzystamZnóg

22.10.2015 07:32

Na Bemowie w wielu miejscach nie ma chodników!A przecież takie liczniki też kosztują.Ciągle będziemy wspólnie sponsorować wygodę kierowcą aut,którzy najczęściej traktują naszą dzielnicę jak sypialnie i oglądają ją jedynie zza szyb samochodu?Jak ogarniemy szkoły,przychodnie,infrastrukturę pieszo-rowerową,nie wspomnę o braku Domu Kultury i braku bibliotek-to wówczas będziemy sponsorować nawet wodotryski kierowcą ,co brzydzą się korzystać z komunikacji publicznej.

# roti

22.10.2015 10:05

Takich liczników się nie stosuje w krajach rozwiniętych, z większą świadomością praw pieszych. To niezgodne z ich przepisami o ruchu drogowym.
To patologia.
Dla kierowców jest sygnalizacja wskazująca kiedy się zapala zielone. Dodatkowo kierowca i tak ma obowiązek poczekać aż piesi zejdą z przejścia.
Wciskanie gazu jak pojawi sie 0 na tablicy to jakaś propozycja dla oszołomów.

# zjelonek

22.10.2015 10:17

#KorzystamZnóg napisał(a) 22.10.2015 07:32
Na Bemowie w wielu miejscach nie ma chodników!A przecież takie liczniki też kosztują.Ciągle będziemy wspólnie sponsorować wygodę kierowcą aut,którzy najczęściej traktują naszą dzielnicę jak sypialnie i oglądają ją jedynie zza szyb samochodu?Jak ogarniemy szkoły,przychodnie,infrastrukturę pieszo-rowerową,nie wspomnę o braku Domu Kultury i braku bibliotek-to wówczas będziemy sponsorować nawet wodotryski kierowcą ,co brzydzą się korzystać z komunikacji publicznej.
Chodników i DDR faktycznie brakuje , ale akurat do ArtBemu czy pustawej biblioteki można dojść chodnikiem czy dojechać rowerem...
A to że jakieś rozporządzenie czegoś nie przewiduje to nie znaczy że jest to zabronione , czego przykładem są wyświetlacze w innych miastach , także w Polsce , oraz mnogość tabliczek "nie dotyczy" pod znakami zakazu , których treści też nie ma w ww. Rozporządzeniu.
Ale u nas w Warszawie NIEDASIE - dlatego kilka lat temu zasłaniano zielone strzałki do warunkowego skrętu w prawo czarnymi workami na śmieci.
Co nie zmienia faktu ze te strzałki powinny byc zółte i powoli migać - wtedy może nikt by ich nie mylił z zielonym sygnałem kierunkowym.

REKLAMA

# WojtekZ

22.10.2015 11:45

# z jelonek Przyznajesz rację ,że brakuję chodników(Radiowa,Wrocławska ,dróg(Marynin,Fort Chrzanów),DDR-ów a zaraz piszesz ,że można dojść pieszo do Bemowskiego Domu Kultury(to aktualna nazwa)i dojechać rowerem.Schizofrenia.Ja się pytam-jak mają to zrobić ludzie ,którzy mieszkają tam gdzie brak chodnika ,DDR-ów,pasów rowerowych?Na Bemowie mamy najwięcej w Warszawie mieszkańców na jedną bibliotekę (18 tys.!)
Jeśli twierdzisz,że biblioteki są puste,to oznacza ,że do nich nie zaglądasz.Na "chodliwe" książki trzeba czekać tygodniami ,aż ktoś zwróci.

# zjelonek

23.10.2015 11:07

#WojtekZ napisał(a) 22.10.2015 11:45
# z jelonek Przyznajesz rację ,że brakuję chodników(Radiowa,Wrocławska ,dróg(Marynin,Fort Chrzanów),DDR-ów a zaraz piszesz ,że można dojść pieszo do Bemowskiego Domu Kultury(to aktualna nazwa)i dojechać rowerem.Schizofrenia.Ja się pytam-jak mają to zrobić ludzie ,którzy mieszkają tam gdzie brak chodnika ,DDR-ów,pasów rowerowych?Na Bemowie mamy najwięcej w Warszawie mieszkańców na jedną bibliotekę (18 tys.!)
Jeśli twierdzisz,że biblioteki są puste,to oznacza ,że do nich nie zaglądasz.Na "chodliwe" książki trzeba czekać tygodniami ,aż ktoś zwróci.
Biblioteka do której chodze przy Konarskiego najczęściej jest pusta - być może dlatego że ma mało chodliwe książki.
Jesteś znakomitym lekarzem psychiatrą że tak szybko stawiasz diagnozę na podstawie jednego wpisu , którego chyba do końca nie zrozumiałeś ?
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA