Zielona chce swojego E-4
6 czerwca 2008
Mieszkańców zielonej Białołęki nie zadowala obecna komunikacja miejska. Autobusy, które jeżdżą po tej części dzielnicy dowożą pasażerów tylko do lepiej skomunikowanych miejsc.
- Obecnie nie planujemy poprowadzenia trasy szybkiego autobusu na zieloną Białołękę. Na razie staramy się skupić na Tarchominie i Nowodworach. Wkrótce uruchomimy kolejną linię ekspresową, która ma odciążyć oblegane E-4 - mówi Igor Krajnow z Zarządu Transportu Miejskiego.
Tymczasem zielona Białołęka, coraz częściej nazywana przez samych miesz-kańców "Białołęką B", rozbudowuje się w niewyobrażalnym tempie. Wygląda na to, że tempo jest jeszcze większe, niż było kilka lat temu na Nowodworach. Z dnia na dzień powstają nowe bloki, osiedla segmentów, domy jednorodzinne. Zapotrze-bowanie na ekspresowy autobus jest więc całkowicie zrozumiałe. Niebawem ZTM będzie zmuszony do uruchomienia takiej linii. Wiąże się to również z tym, że potrzebna też będzie pętla autobusowa z prawdziwego zdarzenia. Ekspresowa linia nie może przecież jechać aż do Olesina, zresztą tamtejsza pętla też by nie wy-trzymała takiego natężenia ruchu.
- O pętli w tym rejonie myślimy już od dawna. Jest tylko jeden podstawowy problem. Nie ma miejsca, gdzie można by ją utworzyć. Biuro gospodarki nierucho-mościami ma za zadanie wyszukać odpowiedni grunt. Na razie takiego nie znalazło - mówi naczelnik wydziału infrastruktury Ireneusz Gajewski.
Mimo poszukiwania terenu dla pętli, dzielnica nie prowadzi żadnych rozmów z ZTM o linii ekspresowej dla zielonej Białołęki, a jej mieszkańcy z zazdrością spo-glądają na nową mapę komunikacji Tarchomina i Nowodworów.
Czy zostaną wysłuchani?
Agnieszka Pająk-Czech
Zielona Białołęka rozbudowuje się w niewyobrażalnym tempie.
Prawdopodobnie znacznie większym niż to miało miejsce kilka lat temu na Nowodworach.