Żerań stara się o autobus. Mieszkaniec: tutaj nie ma nic
14 marca 2014
Mieszkańcy północnego Żerania zbierają podpisy pod wnioskiem o komunikację autobusową na ulicy Myśliborskiej.
- Oczywiście, że autobus jest potrzebny - mówi pani Anna, mieszkająca w tej okolicy od kilku miesięcy. O tym, że trwa zbieranie podpisów, dowiaduje się ode mnie. - Podpiszę się i zachęcę znajomych. Nawet rzadko kursujący autobus do marketów, ratusza czy szkół na Tarchominie będzie lepszy niż chodzenie pieszo na Modlińską. Ale w rzeczywistości przydałoby się bezpośrednie połączenie z metrem.
- W tej okolicy kompletnie nic nie ma - mówi starszy pan, który przyjechał do rodziny i właśnie wędruje do najbliższego przystanku. - U mnie na Chomiczówce są sklepy, lekarze, szkoły. Tam nawet cmentarz jest blisko - śmieje się.
- Chcemy, żeby uruchomiono nową linię lub przedłużono 211 - mówi Marcin Kalinowski, sekretarz Inicjatywy Mieszkańców Białołęki, stowarzyszenia zbierającego podpisy. Chcemy, żeby uruchomiono nową linię lub przedłużono 211 - mówi Marcin Kalinowski. - Chcemy działać metodą małych kroków. Na razie głównie chodzi o zapewnienie dojazdu do Szkoły Podstawowej nr 314 i tramwaju. W przyszłości prawdopodobnie będziemy starać się o lepszą komunikację, ale na razie zadowoli nas jakakolwiek.
A co na to ZTM?
- Popieramy postulaty mieszkańców - mówi rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego Magdalena Potocka. - Niestety musimy zaproponować inny przebieg trasy, ze względu na ciasne skrzyżowanie ulic Myśliborskiej i Dorodnej, na którym nie zmieszczą się nawet minibusy. Chcemy zaproponować samorządowi Białołęki budowę ośmiu przystanków.
Dominik Gadomski