Ze Stadionu na Marywilską
5 grudnia 2008
Gdyby Carrefour lub Auchan zaproponował zbudowanie na Marywilskiej nowoczesnego centrum handlowo-rozrywkowego z kinami i restauracjami, zapewne wszyscy klaskaliby w dłonie, bo Białołęka potrzebuje takiego obiektu.
Marywilska stała się symbolem uciemiężenia naszej dzielnicy, a na tym można "wypłynąć". Chętnych jest wielu.
- Trzy tysiące kupców, ich samochody, ich klienci - zewsząd słychać argumenty o mającym definitywnie zakorkować Białołękę obiekcie na Marywilskiej. Przeciwko deweloperom stawiającym osiedla na dziesięć tysięcy mieszkańców, które generują znacznie większy ruch, nikt się nie kwapi masowo zaprotestować.
- Półtora roku temu, kiedy sprawa kupców dotarła do opinii publicznej, napisa-liśmy w "Echu" artykuł "Najpierw zbudujcie most", który rozpoczął debatę na temat Marywilskiej. Przeciwnikami pomysłów burmistrza Jacka Kaznowskiego byli radni lewicy i PiS. Burmistrz zaś twierdził, że to okazja, aby uporządkować zdegrado-wany przemysłowo teren, na który nie było pomysłu od 12 lat. Jacek Kaznowski podjął ryzyko. Negocjował z miastem liczne inwestycje. Niestety żadna umowa społeczna nie została zawarta, a z obietnic miasta do dziś prawie nic nie przetrwało, zaś kolejne cięcia budżetowe mogą wyciąć to, co jeszcze w planach zostało.
Dziś, gdy przeniesienie kupców jest w zasadzie przesądzone, znów uaktywniają się radni i stowarzyszenia mieszkańców. W całej dzielnicy zbierane są podpisy pod protestem przeciwko przenoszeniu kupców. Mieszkańcy podpisują.
Przeciąganie liny trwa. Wniosek o odwołanie zarządu dzielnicy wisi w powietrzu, ale oficjalnie nikt go nie zgłasza.
oko, bw, wt
Nasz komentarz
Marywilska jest po Czajce kolejnym sposobem na ugranie czegoś dla Białołęki. Krzysztof Pelc i Krzysztof Cieślak na czele Choszczówki sprawę Czajki przegrali z kretesem, bo zamiast stawiać warunki - mówili "po naszym trupie". Jacek Kaznow-ski w sprawie Marywilskiej warunki postawił, ale nadmiernie zaufał partyjnym zwierzchnikom z Platformy Obywatelskiej. Nie spisał umowy społecznej i też wszys-tko wskazuje na to, że przegrał.I choć wpływ przeniesienia kupców na paraliż komunikacyjny Białołęki jest po-dobny do wpływu spalarni budowanej w Czajce na stan zanieczyszczenia powietrza w Warszawie - Marywilska jest dziś kolejnym symbolem fatalnego traktowania na-szej dzielnicy przez władze miasta. Oby protestującym chodziło o coś więcej, niż pogrążanie burmistrza.