Zatrzymanie oszusta na Białołęce. Żona ukryła go w szafie
13 września 2021
Śródmiejscy policjanci zatrzymali na terenie północnej dzielnicy Warszawy mężczyznę podejrzanego o oszustwo. 69-latek, działając w porozumieniu ze swoim młodszym kolegą, próbował sprzedać cudze mieszkanie.
Jeszcze w lipcu policjanci ze Śródmieścia zatrzymali 44-latka podejrzanego o oszustwo przy próbie sprzedaży zadłużonego mieszkania swojej matki. Podczas zatrzymania okazało się, że mężczyzna od ponad roku figuruje w urzędach jako osoba zmarła.
Udawał zmarłego
Było tak, ponieważ podczas podpisywania umowy przedwstępnej posłużył się cudzym, kradzionym dowodem osobistym. Mężczyzna tytułem zadatku otrzymał od kupującego 20 tys. zł. Tuż po podpisaniu umowy wypłacił pieniądze z konta założonego na tzw. słupa, wykorzystując do tego kilka bankomatów. Już wtedy było wiadomo, że 44-latek nie działał sam. Śródmiejscy kryminalni bardzo szybko ustalili, kim jest druga z poszukiwanych przez nich osób.
Na Białołęce ukrywała go żona
- 69-latek zaczął się ukrywać zaraz po tym, jak dowiedział się o zatrzymaniu i aresztowaniu swojego kompana - relacjonuje policja. - Wyłączył wszystkie użytkowane wcześniej przez siebie telefony, zerwał wszelkie kontakty towarzyskie i wyjechał ze stolicy.
Po pewnym czasie wrócił sądząc, że jest już bezpieczny. Został zatrzymany w jednym z mieszkań na Białołęce.
- Żona ukryła go w swojej garderobie, w szafie z ubraniami - informują policjanci. - W mieszkaniu kobiety zabezpieczyliśmy należące do 69-latka telefony, laptop i odzież, w której nagrały go kamery w barze, kiedy wspólnik zaraz po popełnionym przestępstwie przekazywał mu pieniądze pochodzące z zadatku za mieszkanie.
Aniołkiem nie był
69-latek ma już na swoim koncie przewinienia, takie jak wyłudzenia dotacji unijnych czy też przywłaszczenia samochodów i sprzętu budowlanego. W rozmowach telefonicznych z pokrzywdzonymi podawał się za adwokata i umawiał ich na spotkania ze swoim wspólnikiem. Decyzją sądu na wniosek śledczych 69-latek, podobnie jak zatrzymany wcześniej jego kompan, został już tymczasowo aresztowany. Grozi mu teraz do ośmiu lat pozbawienia wolności.
,p>