Chcą ochrony Zakola Wawerskiego. Zebrali 4000 podpisów
5 kwietnia 2022
Do warszawskiego ratusza trafiła petycja o objęcie ochroną podmokłego obszaru przy Płowieckiej i Wieniawy-Długoszowskiego.
Teren Zakola Wawerskiego obejmuje zarośnięte głównie przez ols starorzecze Wisły oraz otwarte tereny podmokłe i uprawne. "Gazeta Wyborcza" nazwała teren "bagnami, torfowiskiem i łąkami niezmienionymi od tysięcy lat", ale w rzeczywistości dzisiejszy krajobraz istnieje od lat... kilkudziesięciu.
Czym jest Zakole Wawerskie?
Zakole Wawerskie na znacznym obszarze było jeszcze niedawno terenem rolniczym, ale po zarzuceniu upraw, rejon ten przekształcił się w bagna i mokradła. Dziś jest jedną z najważniejszych ostoi ptaków w skali miasta, a według niektórych opinii liczba gatunków lęgowych jest tam największa w Warszawie. Na przestrzeni wielu lat obserwowano na Zakolu Wawerskim łącznie około 130 gatunków ptaków, w tym około 70 lęgowych. Gniazdują tam m.in. błotniak stawowy, derkacz, wodnik, dzięcioł czarny, trzciniak, brzęczka, świerszczak, strumieniówka, muchołówka mała, dziwonia, remiz, słowik szary i gąsiorek. Na Zakolu występują także m.in. bobry, zaskrońce i traszki.
Większość Zakola Wawerskiego to prywatne nieruchomości, z czego niezadowoleni są wszyscy zainteresowani. Ekolodzy obawiają się, że teren mokradeł zostanie osuszony i zabudowany. Z kolei właściciele płacą podatki, ale ze względu na przepisy o ochronie przyrody i upór urzędników nie mogą w pełni korzystać ze swoich działek.
Park mokradłowy w Warszawie?
- Zachowane Zakole Wawerskie, na terenie którego powstałby dziki park o charakterze mokradeł, byłoby przestrzenią wypoczynku oraz swoistą formą edukacji o roli mokradeł w zapobieganiu suszom i powodziom oraz sposobem na łagodzenie skutków kryzysu klimatycznego - wierzy stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.
W poniedziałek 4 kwietnia MJN i Centrum Ochrony Mokradeł złożyły w urzędzie miasta petycję o objęcie Zakola Wawerskiego ochroną, pod którą podpisało się 4 tys. osób. Autorzy apelu chętnie widzieliby przy Płowieckiej jedyny w swoim rodzaju "park mokradłowy", a ich pomysły popiera m.in. ornitolog prof. Maciej Luniak z Polskiej Akademii Nauk.
Właściciele wciąż poszkodowani
Projekt planu zagospodarowania przestrzennego Zakola Wawerskiego jest właśnie opracowywany, ale właściciele działek nie mieli możliwości porozmawiania z projektantami i urzędnikami na żywo. W zamian odbyło się ściśle moderowane spotkanie online, podczas którego zainteresowani ze zdumieniem dowiedzieli się, że nie będzie programu wykupu gruntów. Właściciele nieruchomości nie rozumieją, dlaczego urząd miasta przez kilka dekad nie rozwiązał problemu, a jednocześnie odmawiał im zgody na prowadzenie jakiejkolwiek działalności.
- Pierwsze plany zakładały obowiązkowy wykup działek - przyznała jedna z urzędniczek warszawskiego ratusza. - Kilka biur urzędu miasta rozmawiało na ten temat i wspólnie doszliśmy do wniosku, że to niewiele by zmieniło. Jeśli zechcemy realizować park, będziemy rozmawiać z poszczególnymi właścicielami o zakupie lub dzierżawie ziemi. Będzie to jednak następowało powoli, bo samorząd nie ma pieniędzy.
(dg)