Mogli zasypać stare tory, sparaliżowali pół dzielnicy
24 października 2022
Stołeczni drogowcy uparli się, żeby nad nieczynną i dawno temu częściowo rozkradzioną bocznicą kolejową budować nowy wiadukt. Choć wystarczyło w miejscu ulicy zasypać nieczynne tory, ZDM wybrał wariant znacznie droższy i dłuższy w realizacji. Miał być ruch wahadłowy, a jest paraliż całej środkowej Białołęki, bo w sobotę zawaliła się jedna z podpór. Nie wiadomo, jak długo Marywilska będzie nieczynna
Na początku września rozpoczęła się przebudowa wiaduktu w ciągu ul. Marywilskiej, wprowadzony został ruch wahadłowy. Do tej pory zakres prac nie ingerował jednak w leciwą konstrukcję obiektu, dlatego zgodnie z czasową organizacją ruchu były możliwe roboty z zachowaniem ruchu ulicznego.
Zbudują nowy wiadukt nad nieistniejącą bocznicą kolejową
Drogowcy przymierzają się do przebudowy wiaduktu na Marywilskiej pomiędzy Smugową a Kupiecką. Powstał on w latach siedemdziesiątych XX wieku nad bocznicą kolejową, która dziś nie istnieje.
- Podczas rozbiórki części wiaduktu doszło do niekontrolowanego przemieszczenia podpory - poinformował Zarząd Dróg Miejskich w sobotę. - Na skutek powstałych przemieszczeń stwierdzono, że dźwigary płyty wiaduktu przeznaczonego do obsługi ruchu kołowego, utraciły swoją stabilność, co powoduje zagrożenie dla bezpiecznej eksploatacji obiektu.
Trzeba rozebrać cały wiadukt
- Ze względu na fakt, że elementy były ukryte pod warstwami betonu, nie można było wcześniej ocenić ich faktycznej kondycji technicznej. O ile całość obiektu pozwalała na funkcjonowanie, to po rozbiórce połowy, nie zapewnia on już bezpieczeństwa użytkownikom - informuje ZDM, który podpiera się decyzją Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Co to oznacza dla kierowców? W praktyce - pełną nieprzejezdność. W zaistniałej sytuacji ZDM wezwał wykonawcę do pilnych prac, w trybie 24-godzinnym, aby jak najszybciej przywrócić chociaż częściową (wahadłową) przejezdność na remontowanym wiadukcie.
24 godziny na dobę
- Zachodnia część wiaduktu została przez wykonawcę rozebrana, a część wschodnia jest zamknięta, bo po odsłonięciu okazało się, że stojąc samodzielnie nie może bezpiecznie obsługiwać ruchu. W tej sytuacji pewnie jeszcze w tym tygodniu też zostanie rozebrana - potwierdza złe informacje rzecznik ZDM Jakub Dybalski.
Zgodnie z planem zakończenie robót za ponad 12 mln zł przewidziano na koniec czerwca 2023 roku. Jednak zachodnia połowa wiaduktu po której mieli poruszać się kierowcy pierwotnie miała być gotowa już w styczniu. Przy przyspieszeniu prac w 24-godzinnym trybie pracy może uda się częściowy ruch na Marywilskiej przywrócić już pod koniec tego roku.
Wiadukt nad torami, których... nie ma
Bocznica kolejowa na Marcelinie prowadziła niegdyś do więzienia, młynów przy ul. Płochocińskiej, do Faelbetu, a także na Annopol. W zakładzie karnym już 15 lat temu nie pamiętali, kiedy ostatni raz dojechał do nich skład kolejowy. Teren młynów został sprzedany prawie 20 lat temu. A na miejscu bałaganu po Faelbecie jest dziś centrum handlowe Marywilska 44. Mieszkańcy okolicy twierdzą, że tor został rozebrany przed kilkoma laty, prawdopodobnie przez złomiarzy. Teraz pod ulicą Marywilską jest tylko opuszczony "wąwóz", który ich zdaniem można by było zasypać, a na wyrównanym terenie położyć asfalt pod ulicę Marywilską. Byłoby dużo taniej i znacznie szybciej.
(db)
.