Najpierw sroka, potem drożyzna. Budowa parku na Tarchominie nie ma szczęścia
24 października 2022
Prace nad oczekiwanym od lat parkiem przy ul. Botewa przez dłuższy czas nie mogły ruszyć, bo na terenie inwestycji znaleziono gniazdo sroki zwyczajnej. Gdy ten problem został rozwiązany, pojawił się nowy.
O tej inwestycji pisaliśmy wielokrotnie. Teren pomiędzy ulicami Światowida, Ćmielowską, Myśliborską i Botewa - to na pierwszy rzut oka wielka dziura pośrodku Tarchomina. Wystarczy jednak przejść jedną ze ścieżek między drzewami, na przykład na wysokości pasażu Vargi, żeby przekonać się o potencjale tego miejsca.
Tarchomin opanowany przez dziki. "Mamy tu istne safari"
Mieszkańcy Tarchomina i Nowodworów boją się o swoje bezpieczeństwo. Dziki, po krótkiej przerwie spowodowanej ASF, wróciły ponownie na ulice i są widywane coraz częściej, w coraz większych stadach.
Starsi stażem mieszkańcy Tarchomina pamiętają, że przy ul. Ćmielowskiej znajdowały się kiedyś stawy, których pozostałością są wyraźne nierówności terenu. To właśnie w tym miejscu ma powstać centralny park osiedla.
Sroka przyblokowała inwestycję
Dwa lata temu białołęcki ratusz podpisał umowę na przygotowanie projektu parku Botewa z firmą RS Architektura Krajobrazu, która wygrała konkurs architektoniczny na koncepcję zagospodarowania terenu. Już wówczas pojawiły się pierwsze - niespodziewane - problemy przy tej inwestycji. Urząd dzielnicy nie dostał pozwolenia na usunięcie wszystkich drzew kolidujących z inwestycją. Powodem była... sroka.
- Na jednym drzewie znaleziono gniazdo sroki zwyczajnej. Akurat w miejscu tego drzewa, zgodnie z zatwierdzonym projektem, ma powstać pawilon usługowy z funkcją gastronomiczno-kulturalną. - Bez usunięcia tego drzewa nie możemy ogłosić przetargu na wykonawcę inwestycji - wyjaśniała na początku roku rzeczniczka białołęckiego ratusza Marzena Gawkowska.
Co tym razem?
Po kilku miesiącach białołęcki ratusz dostał od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska specjalne odstępstwo i mógł usunąć drzewo, na którym znajduje się niezasiedlone gniazdo sroki. Od tamtych wydarzeń minęło kilka miesięcy. Niedawno zaniepokojony czytelnik napisał do nas, że nadal nic się nie dzieje i poprosił o wyjaśnienie sprawy.
Jak się okazuje, sroka nie była jedynym powodem wstrzymania inwestycji. Pojawił się problem pieniędzy. - 3,6 mln zł, które pierwotnie mieliśmy w budżecie na tę inwestycję, to była kwota niewystarczająca na realizację prac - informuje Marzena Gawkowska. Znacznie wyższe koszty wszelkich inwestycji, to obecnie przykra rzeczywistość, z którą muszą się mierzyć także samorządy. Na szczęście na wrześniowej sesji, Rada Warszawy przyznała na urządzenie parku przy ul. Botewa dodatkowe 2 mln zł. Obecnie przygotowywany jest przetarg. Jego ogłoszenie planowane jest na przełomie października i listopada br. Utworzenie parku ma potrwać osiem miesięcy od dnia podpisania umowy z wykonawcą.
Co będzie w parku na Tarchominie?
Zgodnie z projektem, najbardziej intensywnie ma zostać zagospodarowana wschodnia część parku, sąsiadująca z ul. Myśliborską. Powstaną tam: drewniany placyk służący do organizacji wydarzeń sąsiedzkich z wierzbową kopułą, polana z hamakami i leżakami, plac zabaw z nietypowym wyposażeniem (trawiaste górki z tunelami, kłody do wspinaczki i miejsce do budowy szałasów) oraz automatyczna toaleta.
W środkowej części terenu, głównym zadaniem ma być zachowanie istniejącej zieleni oraz ukształtowania terenu, będącego pozostałością po grobli i stawach. Dosadzane mają być także nowe rośliny. W parku powstanie również pawilon usługowy z funkcją gastronomiczno-kulturalną i drewnianym tarasem, który kaskadowo będzie schodził w kierunku wody. W miejscu naturalnego zagłębienia terenu stworzone zostanie jeziorko z pomostami. Strefa aktywności dla dzieci ma powstać z naturalnych materiałów.
Ścieżki w parku mają być zbudowane z kruszywa. Takie rozwiązanie jest dobre dla środowiska, ale fatalne dla osób poruszających się na wózkach czy wspomagających się chodzikami.
(db, dg)
.