Wspominki z sentymentem: amfiteatr na Piaskach
18 grudnia 2017
Ostatnio przypomnieliśmy na Facebooku archiwalny artykuł pt. "Pamiętacie jeszcze amfiteatr na Piaskach?". Wpis wywołał mnóstwo wspomnień i refleksji wśród mieszkańców tej okolicy.
Park dla narkomanów, grecka ruina czy miejsce kultury? Amfiteatr na Piaskach znikł z mapy Legionowa wiele lat temu. Jednak często zastanawiano się, czy może powinien wrócić? Z całą pewnością brakuje w naszym mieście miejsca, gdzie mogłyby się odbywać większe imprezy plenerowe. Co prawda mamy stadion, lecz nie jest to typowy obiekt pasujący do organizowania koncertów, o czym przekonaliśmy się podczas tegorocznych Dni Legionowa.
- Amfiteatr na Piaskach zbudowało wojsko pod koniec lat 80. Przez pewien czas był wykorzystywany do organizacji wydarzeń kulturalnych, później podupadł - powiedział nam Jacek Szczepański, dyrektor Muzeum Historycznego w Legionowie. Upływający czas, a w zasadzie natura - robiła jednak swoje. Zarastający krzakami amfiteatr zaczął w zabawny sposób upodabniać się do antycznych ruin, pozostawionych przez Greków i Rzymian.
Na scenie świecili... przyrodzeniem
- Pamiętam, że kiedy byłam mała występował tam jakiś zespół Szkotów. Panowie podskakiwali dość wysoko i niestety okazało się, że zgodnie z tradycją nie mają nic pod spodem - wspomina pani Katarzyna. Swoimi wspomnieniami podzielili się też samorządowcy. - Wspomnienia z amfiteatrem mam bardzo ciepłe, gdyż było to jedno z ulubionych miejsc spotkań młodzieży na osiedlu Piaski. Przypomnę, że obok zlokalizowane było jeszcze boisko, na którym graliśmy z kolegami do późna. Boisko było betonowe, tak więc i kolana i łokcie były często pozdzierane - wspomina z sentymentem radny Paweł Głażewski. Internauci z rozrzewnieniem wspominali zaś swoje pierwsze pocałunki, randki, wagary, czy też zjazdy na sankach.
Park strzykawek
W latach 90. okolice amfiteatru zyskały nie najlepszą sławę. Za dnia było to zielono-betonowe miejsce. Na swój sposób bardzo urocze, często odwiedzane przez rodziny z dziećmi czy szkolną młodzież. Lecz po zmroku zbierało się tam nieciekawe towarzystwo, gustujące w alkoholu i narkotykach. Całe Legionowo wiedziało, gdzie spotykali się narkomani. - W latach 90. nazywano je "parkiem strzykawek" - wspomina dyrektor Szczepański. Nic zatem dziwnego, że zarówno wśród wspólnot mieszkaniowych, jak i samorządowców zaczęto rozmawiać, co z tym miejscem zrobić, żeby mogło dalej służyć lokalnej społeczności. Jednak dywagacje te szybko ucięła Wojskowa Agencja Nieruchomości, która zdążyła sprzedać teren, a nowy właściciel przy sporym sprzeciwie mieszkańców wybudował hipermarket. - Czy dobrze, że powstał Kaufland? Tak naprawdę nie ma na to dobrej odpowiedzi. Tak, dlatego, że mieszkańcy osiedla mają możliwość robienia zakupów bez zbędnych podróży w inne zakątki miasta, są również dodatkowe miejsca pracy. A dlaczego nie? Główne chyba z sentymentu do tego szczególnego miejsca - przyznaje Paweł Głażewski.
Reaktywacja plenerowej sceny
- W amfiteatrze odbywały się latem imprezy kulturalne i festyny, a zimą saneczkarstwo. Niestety okolicznym mieszkańcom nie pasowała głośna muzyka i gwar. Zbyt często wzywali milicję i żandarmerię, dlatego obiekt zaczął podupadać. Teraz mają, na własne życzenie, market i mogą protestować aż spuchną - ocenia internauta "Kwiatkowski z Gucina".
Dla pocieszenia - odżyły ostatnio nadzieje na stworzenie plenerowej sceny, lecz już w zupełnie innej części Legionowa. Przy okazji zaplanowanej modernizacji miejskiego targowiska, pomiędzy ulicami Sobieskiego, Piłsudskiego a Wysockiego ma powstać podest, tj. mała scena, na której będą mogły odbywać się plenerowe imprezy kulturalne. Miasto nie planuje zamknięcia placu targowego, gdyż teren ten ma funkcjonować jako ogólnodostępna przestrzeń miejska. Jednak do amfiteatru, jaki był na Piaskach, to ciągle daleko...
(DB)