Trzecia linia metra: czemu nie zaczną na Mokotowie?
25 marca 2021
Z analiz wynika, że linia M3 stanie się opłacalna dopiero po doprowadzeniu jej do Racławickiej lub Wilanowskiej. Mimo to samorząd stolicy prze do rozpoczęcia budowy od pętli ze Stadionu przez rondo Wiatraczna na Gocław.
Gdy w 2005 roku planowano budowę drugiej linii metra, jako priorytet wskazano odcinek centralny z tunelem pod Wisłą. Argument był oczywisty: jednym z największych problemów transportowych Warszawy pozostaje zbyt mała liczba przepraw przez Wisłę. Dlaczego w przypadku trzeciej linii ratusz nie chce rozpocząć prac np.
"Metro za miliardy wolniejsze niż tramwaj". Trzecia linia to pomyłka
Upór ratusza, by zbudować metro jadące z Gocławia wielkim łukiem i zmusić pasażerów do dodatkowej przesiadki na Stadionie, jest zadziwiający i niezrozumiały.
od odcinka Racławicka - Gocław? Odpowiedź urzędników zaskakuje.
Nie potrzebujemy mostów?
- Zmieniła się rzeczywistość: Warszawa ma większą liczbę przepraw przez Wisłę - mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka urzędu miasta. - W 2012 roku oddano do użytku most Północny, ostatnio most Południowy. Wreszcie swoistą dodatkową przeprawą jest właśnie druga linia metra.
Innymi słowy: zdaniem warszawskiego ratusza nowa przeprawa przez Wisłę jest mniej pilna, niż metro jadące ze Stadionu na Gocław wokół dzielnicy, przez Dworzec Wschodni i rondo Wiatraczna. Tymczasem z analizy firm Transeko i Egis wynika, że druga linia staje się opłacalna dopiero pod warunkiem przedłużenia jej z Gocławia na Mokotów. Odcinek metra z Racławickiej na prawy brzeg Wisły z pewnością nie byłby strzałem w dziesiątkę na miarę pierwszej linii, ale radykalnie poprawiłby dojazd do centrum z Siekierek i przejazd przez Mokotów w kierunku wschód-zachód.
Dziwaczna linia metra
Przypomnijmy: do 2028 roku miałyby powstać stacje Dworzec Wschodni, Mińska, Rondo Wiatraczna, Ostrobramska, Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Gocław oraz odgałęzienie prowadzące do stacji techniczno-postojowej na Koziej Górce. Warszawscy radni przyznali już 41 mln zł na prace przygotowawcze, ale to dopiero początek ogromnych wydatków.
Z analiz wynika, że do 2030 roku trzecia linia metra miałaby kosztować 9,2 mld zł. Tymczasem dziura tylko w tegorocznym budżecie Warszawy sięga 2 mld zł.
(dg)