Pies zaatakował rowerzystkę
7 czerwca 2023
"Spokojnie, on nie gryzie!", "Proszę się nie bać! Mój pies nawet muchy by nie skrzywdził" - ile razy słyszymy te lub podobne zapewnienia od właścicieli czworonogów, które podbiegają do nas lub naszych dzieci? O tym, że nie zawsze tak jest, boleśnie przekonała się pewna rowerzystka.
Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło na bulwarach wiślanych. Nieupilnowany przez właścicielkę owczarek niemiecki boleśnie ugryzł przejeżdżającą rowerzystkę.
Pies niespodziewanie zaatakował
- Poszkodowana jechała rowerem po nadwiślańskiej promenadzie.
Władze Warszawy nie przesiądą się na rowery
Czy można sobie wyobrazić warszawskich decydentów, którzy rezygnują z wygodnych limuzyn i przesiadają się na rowery, aby załatwić sprawy służbowe? Zapewne nie. Jednak ich argumentacja, że nie mogą tego zrobić, bo korzystanie z rowerów "podnosi ryzyko utraty zdrowia lub życia" może dziwić, gdyż do tej pory publicznie zachęcali warszawiaków do porzucenia czterech kółek i przesiadki na jednoślady.
Kiedy mijała spacerującą z psem kobietę, zwierzę spłoszyło się, zerwało ze smyczy i wbiło zęby w łydkę rowerzystki - relacjonują zdarzenie strażnicy miejscy, którzy natychmiast udzielili poszkodowanej pomocy przedmedycznej i zapewnili bezpieczeństwo przed psem.
- Ze względu na głębokość rany, na miejsce zostało wezwane pogotowie, a z uwagi na charakter zdarzenia również policja - informują strażnicy, którzy zadbali również o to, aby właścicielka zwierzęcia nie oddaliła się do czasu przybycia policjantów. Poddenerwowanemu psu podano dla uspokojenia miskę wody.
"Spokojnie, on nie gryzie" - między bajki
Strażnicy przypominają właścicielom psów, że biegnąca wzdłuż części bulwarów promenada jest wspólnym ciągiem komunikacyjnym dla pieszych i rowerzystów. Osoba wyprowadzająca psa ma obowiązek sprawowania nad nim pełnej kontroli. Jeśli smycz nie jest środkiem wystarczającym do jej zapewnienia, rekomendowane jest też użycie kagańca. - Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że nawet najłagodniejsze zwierzę, kiedy poczuje się zagrożone, może skorzystać ze środków obrony, w jakie wyposażyła je natura. Odpowiedzialność cywilną i karną ponosi w takiej sytuacji opiekun zwierzęcia - informuje straż miejska. Tak więc zapewnienia właścicieli czworonogów "spokojnie, on nie gryzie" należy traktować z dużą rezerwą i zawsze trzeba mieć ograniczone zaufanie do obcych zwierząt oraz starać się zachować bezpieczny dystans, gdy pies - nawet na smyczy - mija nas na chodniku.
(jr)
.