Światła na skrzyżowaniu permanentnie nie działają. "Walczę o życie skręcając w lewo"
26 października 2022
W ostatnich tygodniach sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Wał Miedzeszyński i Kadetów mocno daje "popalić" kierowcom korzystającym z tej ruchliwej arterii. Przestrzegają oni, że może dojść do tragedii.
Do naszej redakcji w ostatnich tygodniach dociera coraz więcej sygnałów od kierowców, którzy korzystają z ze skrzyżowania Wału Miedzeszyńskiego z Kadetów. Awaria świateł drogowych jest tu na porządku dziennym. -To tylko kwestia czasu i dojdzie tu do tragedii - mówią czytelnicy.
Kiedy pojedziemy nowym węzłem Marsa?
Przebudowa dróg w rejonie skrzyżowania Marsa z Żołnierską zmierza ku końcowi. Sporą nowością jest estakada, która będzie obsługiwała ruch od strony ul. Żołnierskiej, w kierunku Trasy Siekierkowskiej i centrum miasta. Kiedy będziemy mogli nią pojechać?
Sygnalizacja na Wale Miedzeszyńskim często nie działa
- Sygnalizacja świetlna na tym skrzyżowaniu ma awarię prawie codziennie, a nieraz kilka razy dziennie. Skręt w lewo jest bardzo niebezpieczny. Codziennie walczę o życie - mówi nam jeden z kierowców. Inny dodaje, że często widzi, jak kierowcy przejeżdżają przez to skrzyżowanie z małymi dziećmi i drżą, żeby ich i siebie nie pozabijać.
Wał Miedzeszyński to droga wojewódzka nr 801 - bardzo popularna trasa, po której kierowcy lubią poruszać się bardzo szybko. Wiele razy dochodziło tu do poważnych wypadków. Wszystkie relacje Wału Miedzeszyńskiego z innymi ulicami są bardzo niebezpieczne, zaś te, na których sygnalizacja ulega nagłej awarii potrafią kierowców wprawić w prawdziwe osłupienie. Dochodzi wówczas do bardzo groźnych sytuacji.
- Często zniecierpliwieni długim czekaniem na skręt kierowcy w pewnym momencie decydują się wykonać manewr. W tym czasie z naprzeciwka pędzą auta, które wykorzystują pierwszeństwo przejazdu i ani myślą o zdjęciu nogi z gazu przed skrzyżowaniem - mówi nam jeden z kierowców.
Co na to ZDM?
- Skrzyżowanie było niedawno modernizowane. W trakcie robót ze względu na przepięcia sieci na nową instalację mogło dochodzić do wyłączeń. Prace są jeszcze pod obserwacją i wspólnie z wykonawcą wyłapujemy usterki do poprawki - wyjaśnia rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Mikołaj Pieńkos. Serwisanci sygnalizacji świetlnej są zresztą widywani na miejscu. Oby zdążyli przed wypadkiem.
(db)
.