W poniedziałek linia 11 pojedzie wreszcie docelową trasą, ustaloną w czerwcu po konsultacjach społecznych.
REKLAMA
Otwarcie w lutym ostatniego fragmentu torowiska na Powstańców Śląskich wywołało na Bemowie i Jelonkach poważny konflikt. Zarząd Transportu Miejskiego planował spore zmiany tras autobusów, które w większości nie doszły do skutku po protestach mieszkańców i radnych. W czerwcu ZTM ogłosił, że docelowo linia 11 będzie kursować z Młocin ulicami Powstańców Śląskich i Połczyńską do ronda Daszyńskiego, jednak aż do tej pory tramwaje obsługiwały dziwną trasę, wydłużoną Prostą i al. Jana Pawła II do Marymontu.
Teraz na rondzie Daszyńskiego zamontowano nakładkę torową, umożliwiającą zawracanie tramwajów dwukierunkowych, i "jedenastka" może pojechać trasą docelową. Częstotliwość kursowania nie zmieni się. Dojazd z Powstańców Śląskich na rondo ONZ będzie wciąż możliwy linią 10.
W takim razie tabor uwolniony po skróceniu trasy 11 mógłby zostać wykorzystany do wydłużenia trasy trzynastki z Koła do pętli Os. Górczewska. To także jest postulat z konsultacji społecznych. Czy ZTM wywiąże się z niego?
To niech teraz zwiększą częstotliwość kursowania 24 z Nowego Bemowa, która została zmniejszona. Efekt jest taki, że w porównaniu do Górc i Jelonek wielkie blokowiska Nowego Bemowa to nie dość, że mają tylko 1 linię -> 24, żeby dojechać do Rondo Daszyńskiego i Placu Zawiszy (to Rondo ONZ żadnej), to jeszcze rzadziej kursującą. Jelonki i Górce mają: 10, 11, E-5, 105, 109.
ZTM usiłuje wepchnąć ludzi do II linii metra, a Ci bezczelnie nie chcą :) Otóż po skróceniu linii 11 będę korzystał z autobusu 178, nie mam zamiaru schodzić do metra, żeby jechać jedną stację.
lepiej by było skrócić 10 , a 11 puścić po trasie 10 na Wyścigi - ale przecież chodzi o to żeby pasażer z Bemowa się przesiadał - do II linii , do I linii , a później jeszcze raz tramwaj na Puławskiej. Więc dalej będę się wciskał w 167 i dojadę z 1 przesiadką. Oddajcie 8 !